A A+ A++

Szwajcarscy urzędnicy podpisali dziś umowę dotyczącą pozyskania trzydziestu sześciu wielozadaniowych samolotów bojowych F-35A Lightning II. Maksymalna wartość kontraktu zaakceptowana w referendum przez szwajcarskich obywateli to 6,035 miliarda franków (29,4 miliarda złotych). F-35A zajmą miejsce przestarzałych F-5E/F Tigerów II i F/A-18C/D Hornetów. Podpisy pod umową złożyli szef agencji zamówień wojskowych Armasuisse Martin Sonderegger i kierownik projektu Darko Savic.

15 września szwajcarskie Zgromadzenie Federalne ostatecznie przegłosowało kwestię zakupu F-35A, co otworzyło rządowi drogę do podpisania kontraktu i formalnego zamówienia samolotów. Deputowani uznali, że nie ma podstaw, aby opóźnić procedurę do czasu głosowania nad inicjatywą obywatelską „Stopp F-35”. Z inicjatywą wystąpiła Gruppe für eine Schweiz ohne Armee (grupa dla Szwajcarii bez sił zbrojnych), pacyfistyczny ruch polityczny dążący do likwidacji szwajcarskiego wojska jako takiego.

Deputowani Zgromadzenia Federalnego postanowili również, że stare Tigery II, których pozostaje w służbie jeszcze dwadzieścia pięć, mają latać dalej do czasu, aż F-35 pojawią się w szwajcarskim lotnictwie. Dostawy amerykańskich maszyn powinny się rozpocząć w 2027 roku i potrwają trzy lata.

—REKLAMA—

Pierwsze osiem maszyn powstanie w fabryce Lockheeda Martina w Fort Worth w Teksasie. Egzemplarze te posłużą również do szkolenia szwajcarskich lotników i techników. Kolejne dwadzieścia cztery będą wyprodukowane przez koncern Leonardo w zakładach Final Assembly and Check Out (FACO) w Cameri. Nie wiadomo jeszcze, co z ostatnią czwórką.

Lockheed oferował również możliwość zmontowania czterech egzemplarzy w Szwajcarii w celu zapoznania tamtejszych sił powietrznych i przemysłu z konstrukcją F-35, co miałoby pozytywnie wpłynąć na zrozumienie sposobu jego działania i serwisowania. Wciąż nie zapadła ostateczna decyzja w tej sprawie, bo chociaż korzyści są oczywiste, uruchomienie linii montażowej dla czterech myśliwców będzie kosztowne. Jeśli Berno zrezygnuje z tej opcji, zlecenie zostanie przekazane zakładom w Cameri.

Szwajcarski F/A-18C.
(Tim Felce, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic)

Zwycięstwo faworyzowanego przez Amherd Lightninga II ogłoszono w czerwcu ubiegłego roku. Oprócz propozycji Lockheeda Martina o kontrakt rywalizowały Boeing F/A-18E/F Block III Super Hornet, Dassault Rafale i Eurofighter Typhoon. F-35A okazał się najtańszą ze wszystkich propozycji pod względem łącznego kosztu służby całej floty przez trzydzieści lat. Łącznie wydatki mają sięgnąć 15,5 miliarda franków szwajcarskich (63,8 miliarda złotych).

Wiosną 2019 roku w bazie Payerne zorganizowano testy wszystkich kandydatów. Każda próba odbywała się z wykorzystaniem jednego lub dwóch samolotów, które w ciągu czterech dni wykonały osiem zadań. Wcześniej dostawcy mieli okazję do zapoznania się z przewidzianymi scenariuszami, okolicznym terenem i procedurami obowiązującymi w szwajcarskiej przestrzeni powietrznej. Jeden lot wykonano w nocy. Z przetargu został wykluczony Saab JAS 39E Gripen. Szwajcarzy chcieli bowiem przetestować jedynie samoloty będące w gotowości operacyjnej już wtedy, a to, że Gripen E ma wejść do służby znacznie wcześniej, niż planowane są dostawy myśliwców dla Szwajcarii, nie miało znaczenia.

Holenderski F-35A w czasie testów w bazie Edwards w Stanach Zjednoczonych.
(Ministerie van Defensie, CC BY-SA 4.0)

Sprawa zakupu amerykańskich myśliwców od samego początku budziła kontrowersje. W referendum w 2020 roku przy frekwencji 59,4% za głosowało zaledwie 50,1% uczestników (8670 głosów różnicy między opcjami „tak” i „nie”). W niczym nie pomagały doniesienia o braku obiektywizmu Violi Amherd. Nikt nigdy nie zarzucił jej wprost, że jest zwolenniczką Lightninga II z powodów pozamerytorycznych, ale w ostatniej fazie przetargu coraz częściej pojawiały się głosy, iż jest to „przetarg na F-35”.

Merytoryczna krytyka, do tego rzeczowa i ostra, wyszła też z kręgów wojskowych. Jej autorem był generał w stanie spoczynku André Blattmann, w latach 2009–2016 dowódca szwajcarskich sił zbrojnych, który zalecał się zastanowić nad rolą lotnictwa w systemie obrony kraju. Chociaż przetarg zawierał wymóg zdolności atakowania celów naziemnych, ryzyko konfliktu zbrojnego, w który mogłaby zostać uwikłana Szwajcaria, jest w średniej perspektywie praktycznie zerowe. Zadania myśliwców szwajcarskiej Luftwaffe koncentrują się na misjach air policing, aczkolwiek traktowanych bardzo poważnie. Zdaniem Blattmanna do tego typu działań w zupełności wystarczy dwadzieścia maszyn.

Generał ostrzegał, że dużo większe zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego stanowią bezzałogowce, przeciwko którym naddźwiękowe samoloty nie są skuteczne, i namawiał do rewizji pod tym kątem nowego zintegrowanego systemu obrony powietrznej „Air2030”, którego częścią jest zakup myśliwców. Blattmann zalecał, aby środki zaoszczędzone na zakupie samolotów przeznaczyć na rozwój zdolności w zakresie neutralizacji dronów i cyberbezpieczeństwa.

Równolegle z Lightningami Szwajcaria kupi także pięć systemów Patriot z wyrzutniami M903 i pociskami MIM-104E w ramach programu BODLUV 2020 (BODengestützte-Luft-Verteidigung), zakładającego kompleksowe odświeżenie szwajcarskiej obrony przeciwlotniczej i wycofanie między innymi przestarzałych brytyjskich systemów Rapier. Tu z kolei oferta Raytheona górowała nad ofertą Eurosama z systemem SAMP/T. Trzecim uczestnikiem przetargu miał być izraelski Rafael z Procą Dawida, ale ostatecznie nie złożył oficjalnej oferty.

Zobacz też: Malezja chce odkupić całą flotę kuwejckich Hornetów

US Air Force / Staff Sgt. Andrew Lee

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŁukaszenka grozi krajom bałtyckim. Reakcja kolejnego MSZ
Następny artykułChiny obserwują Tajwan za pomocą tej dziwnej maszyny