Charles Leclerc w akompaniamencie wiwatów tifosi obronił swoją pozycję na starcie przed Georgem Russellem. Za nim, na trzecie miejsce błyskawicznie przebił się Max Verstappen, mimo że Holender startował dopiero z siódmej pozycji.
Pierwszy zwrot akcji nastąpił po wycofaniu się Sebastiana Vettela. Niemiec doznał awarii w systemie ERS swojego Astona Martina i zatrzymał się na wyjeździe z Lesmo. Na torze mieliśmy więc wirtualną neutralizację, a na ryzykowną taktykę zdecydował się Charles Leclerc. Monakijczyk zjechał po świeże opony pośrednie.
Po restarcie i pitstopie tempo Verstappena nadal było zabójcze. Holender zbliżył się do Ferrari na odległość, mniej niż siedmiu sekund. Stajnia z Maranello miała jednak też powody do radości. W górę stawki bardzo sprawnie przebijał się Carlos Sainz. Hiszpan po 23 okrążeniu był już na czwartym miejscu.
Z przodu Ferrari nie zamierzało bezczynnie czekać na rzeź. Charles Leclerc został ściągnięty do boksu po raz drugi, by zmienić opony na miękkie. Inżynierowie włoskiego zespołu liczyli, że tempo Monakijczyka na tej mieszance będzie na tyle mocne, by dogonił on Verstappena. Tak się jednak nie stało.
Leclerc co prawda stale redukował stratę do Holendra, ale zaledwie o kilka dziesiątych sekundy na okrążenie, gdy do końca zostało kilkanaście kółek. Szybko stało się jasne, że kierowcy Ferrari zwyczajnie zabraknie wyścigu, by dogonić Maxa. Na pięć okrążeń przed końcem wydawało się jednak, że na Monzy zobaczymy kolejny zwrot akcji. Swój bolid w Lesmo zatrzymał tym razem Daniel Ricciardo.
Sędziowie długo nie mogli się zdecydować co zrobić w tej sytuacji. Ogłoszony został samochód bezpieczeństwa, ale zanim zielony Aston Martin Vantage mógł pojawić się na torze, trzeba było jeszcze czekać aż dźwig uprzątnie bolid McLarena. Gdy procedura jazdy za samochodem bezpieczeństwa mogła się wreszcie rozpocząć, do końca wyścigu zostały tylko dwa okrążenia.
W zaistniałej sytuacji sędziowie zdecydowali się nie wznawiać ścigania i dokończyć popołudnie za samochodem bezpieczeństwa. Tifosi zareagowali na tę decyzję głośnymi gwizdami i buczeniem, ale już dosłownie nikt, ani nic nie było w stanie powstrzymać Maxa Verstappena przed kolejnym zwycięstwem w tym sezonie.
Drugi do mety dotarł Charles Leclerc, przed Georgem Russellem, który po raz drugi z rzędu stanął na podium. Na dwóch kolejnych miejscach znaleźli się startujący z tyłu stawki, Carlos Sainz i Lewis Hamilton. Za nimi dojechał, także po karach cofnięcia na starcie, Sergio Perez.
Siódmy był Lando Norris, przed Pierrem Gasly. Fantastyczny wyścig zaliczył debiutujący Nyck De Vries. Mimo braku doświadczenia i znajomości bolidu, Holender zamierzał pokazać, że zasługuje na miejsce w elicie sportów motorowych. Przez drugą połowę wyścigu kierowca Williamsa, zastępujący Alexa Albona, dzielnie i skutecznie bronił się przed rywalami. Wyścig ukończył na dziewiątym miejscu, zdobywając swoje dwa pierwsze punkty w karierze.
Pierwszą dziesiątkę uzupełnił Guanyu Zhou, przed Estebanem Oconem w Alpine i Mickiem Schumacherem w Haasie. Za nimi ukończyli Valtteri Bottas, Yuki Tsunoda, Nicholas Latifi i Kevin Magnussen.
Z wyścigu odpadli Ricciardo, Stroll, Alonso i Vettel.
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS