Z ustaleń „Rzeczpospolitej” wynika, że PiS może próbować wrócić do konfliktu z Czechami o ziemie. Chodzi o niekorzystny dla Polski podział granicy polsko-czechosłowackiej w latach 50. Łącznie Czechy powinny zwrócić Polsce ponad 368 hektarów.
W 1959 roku weszła w życie umowa między rządem PRL a rządem Czechosłowacji, która zobowiązywała ten drugi kraj do zwrotu na naszą rzecz określonej powierzchni gruntów. W latach 90. uregulowanie tych kwestii należało do kompetencji Polsko-Czeskiej Komisji Granicznej. W 2005 roku czeski rząd zaproponował Polsce wypłatę rekompensaty finansowej, jednak wówczas została ona odrzucona. – To była słuszna decyzja – powiedział dziennikarzom poseł PiS Jarosław Krajewski. To właśnie ten polityk ma naciskać na kierownictwo partii, aby w końcu na poważnie zająć się kwestią odzyskania gruntów.
Polska chce odzyskać ziemie od Czech?
W rozmowie z Interią parlamentarzysta tłumaczył, że podniesienie tej kwestii nie pogorszy stosunków polsko-czeskich, ponieważ tzw. dług terytorialny nie jest kwestionowany przez Pragę. Jarosław Krajewski przypomniał, że już w 2020 roku składał w tej sprawie interpelację.
Pytany o szczegóły wyjaśnił, że w 2014 roku strona czeska przygotowała wykaz gruntów o powierzchni 437 hektarów, przekraczającej faktyczny dług. – Wykaz został zatwierdzony przez czeską Radę Ministrów, ale ostatecznie się z tego wycofali. Czesi wskazywali później, że wykaz zawierał również nieruchomości o nieuregulowanym stanie prawnym. Od tego czasu po stronie naszych sąsiadów niewiele się działo – tłumaczył.
Zdaniem posła PiS dla Czechów jest to sprawa wstydliwa, ale pacta sunt servanda, a taka umowa została przez Czechy zatwierdzona. – To nic wielkiego, by się z niej wywiązać. Mam nadzieję, że nie będziemy czekać kolejnych 60 lat – dodał.
Czytaj też:
Sondaż IPSOS. Tylko PSL ze wzrostem poparcia, zaskakujący podział mandatów
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS