A A+ A++

Część Chrzanowa, w której kiedyś, przez wiele lat, biło serce miasta, dziś jest nieprzeciętnie brzydkim i wciąż niszczejącym zakątkiem. Mam na myśli okolice Fabloku.

Nie bywam tam zbyt często, a jeśli już to przejeżdżam samochodem, nie rozglądając się za bardzo wokół. Tym razem zrobiłam to z uwagą. Byłam zaskoczona, że jest aż tak źle, bo przecież na pofablokowskich włościach i w ich pobliżu ulokowało się kilka znaczących i dobrze prosperujących biznesów (faktycznie jednym z nielicznych ładnych elementów są tam tabliczki ze strzałkami wskazującymi jak do nich trafić). Część hal i biurowców jest więc w dobrym stanie.

Nie zmienia to jednak wrażenia, że okolica jest bardzo zaniedbana. Ciąg ruder – przerywany co jakiś czas odnowionym obiektem – rozpoczyna się od dworca PKP i prowadzi w linii prostej aż do końca ulicy Fabrycznej. Na tle tej brzydoty wybijają się budynki zespołu szkół i przedszkola.

Dzięki naturze okolica zyskała jeszcze jeden upiorny obiekt, tzw. skałę. Ta “sadzawka” z wystającymi z niej kikutami drzew to obecnie iście horrorowy widok.

Wisienką na torcie przypieczentowującą klimat rozpadu, jaki towarzyszy tej okolicy, jest stojąca przed ruderą fablokowskiego biurowca lokomotywa Ty42. Jest bardzo fotogeniczna. Mimo że na żywo widać, jak bardzo potrzebuje renowacji, to na zdjęciach wypada naprawdę nieźle.

Do odbycia tej krótkiej wycieczki do Fabloku zainspirował mnie tekst, jaki Muzeum w Chrzanowie zamieściło niedawno na swojej stronie internetowej pt. “Czterej muszkieterowie – to oni założyli Pierwszą Fabrykę Lokomotyw w Chrzanowie”. Władysław Jechalski, Piotr Drzewiecki, Leopold Wellisz i Stanisław Karłowski. “Tych czterech Panów połączyła odwaga i otwartość umysłu. Dzięki ich inicjatywie w Chrzanowie w 1919 r. zaczęto tworzyć (…) przedsiębiorstwo, które wpisało się w rozwój przemysłowy II Rzeczpospolitej, a zwłaszcza Chrzanowa.”

Przywracanie życiu miejsc takich, jak to po Fabloku dzieje się – w Polsce i w świecie. W Chrzanowie częściowo też, ale bardzo wolno i na niewystarczającą skalę.

Znów przydaliby się tacy muszkieterowie. Z otwartymi głowami, pomysłami i odwagą…

Grażyna Kaim

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrzekopowy wernisaż [ Wiadomości ]
Następny artykułOstatnia droga ks. Jerzego Przychodzenia