A A+ A++

“Norbert Kaczmarczyk też był, z drukarką przyjechał, za sekretarza robił. On pisał wszystkie pisma i od razu drukował, bo ja nie miałem drukarki. (…) Po dopełnieniu wszystkich formalności zawarcie umowy zostało przypieczętowane toastem wódką. Poseł nie pił, robił za kierowcę” – opowiada Wirtualnej Polsce mężczyzna, od którego brat wiceministra rolnictwa wydzierżawił ziemię. Po atrakcyjnej cenie i z ominięciem przepisów.

– Miało być pole dla zwykłych rolników, a trafiło do wpływowych polityków i ich rodzin – nie kryje żalu jeden z rolników mających pole we wsi Kępie, na granicy województw małopolskiego, śląskiego i świętokrzyskiego. To tam od dwóch lat swoją ziemię ma Konrad Kaczmarczyk, brat wiceministra rolnictwa.

Jak donosi Wirtualna Polska, polityk PiS miał pomóc wydzierżawić bratu 141 ha państwowej ziemi. Zrobili to z ominięciem wprowadzonych przez Prawo i Sprawiedliwość przepisów. Kaczmarczyk miał zapłacić za nią nawet pięć razy mniej niż gospodarze startujący w przetargu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKogo chce przekonać? Budka: Będziemy rządzić lepiej
Następny artykułHype na iPhone 14