Hala przy liceum im. Staszica to przykład tego, że skuteczne wydawanie pieniędzy publicznych jest często ważniejsze niż jakość obiektu. Brak konkursu to droga na skróty – uważa architekt Paweł Mierzwa, który na czerwcowej radzie miasta krytykował podejście ratusza do inwestycji.
Podczas czerwcowej sesji rady odbyła się debata nad Raportem o stanie miasta. Brali w niej udział także mieszkańcy. Głos zabrał m.in. architekt Paweł Mierzwa, który podkreślał, że od władz miasta oczekiwałby nie tyle liczby wykonanych inwestycji, co jakości.
Rozmowa z architektem Pawłem Mierzwą
Małgorzata Domagała: Dlaczego zdecydował się pan zabrać głos podczas czerwcowej rady miasta?
Paweł Mierzwa*: Urodziłem się w Lublinie, jestem architektem związanym zawodowo z tym miastem od 40 lat. Przez kilkanaście lat byłem członkiem Miejskiej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej w Lublinie. Nazywam siebie przyuczonym urbanistą, bo miałem wielkie szczęście współpracować ze śp. Romualdem Dylewskim. Jestem też radnym dzielnicy Węglin Północny. Krótko mówiąc, interesuje mnie to, co dzieje się w mieście, i dlatego uznałem, że jeżeli jest możliwość wypowiedzenia się publicznie w sprawach, które uważam za ważne, skorzystam z okazji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS