Iga Świątek (1. WTA) jest jedyną zawodniczką z czołowej trzydziestki rankingu WTA, która zdecydowała się na udział w turnieju w Warszawie. Pierwszą rywalką liderki rankingu na mączce była Magdalena Fręch (82. WTA), która niedawno po raz piąty w karierze została mistrzynią Polski. 24-latka ma za sobą też udany występ na Wimbledonie, gdzie dotarła do trzeciej rundy. Tam lepsza okazała się Rumunka Simona Halep (16. WTA), która wygrała 6:4, 6:1.
I nie da się ukryć, że mecz Igi Świątek z Magdaleną Fręch był prawdziwą gratką dla kibiców. Spotkanie liderki światowego rankingu z mistrzynią Polski, która znakomicie spisywała się także podczas tegorocznego Wimbledonu przyciągnęło tłumy kibiców na korty warszawskiej Legii. – Wielkie święto polskiego tenisa w stolicy – napisał na Twitterze Dominik Senkowski, dziennikarz Sport.pl.
Sensacji w Warszawie nie było. Świątek zmiażdżyła Fręch
Zgodnie z przewidywaniami przedmeczowymi, Świątek w pełni kontrolowała przebieg meczu. Choć na początku Fręch długo broniła się przed atakami liderki rankingu, wystarczyło, że Świątek zacznie trafiać uderzeniami wzdłuż linii, bo zdominować Fręch. Od stanu 1:1 punkty zdobywała już właściwie tylko Świątek. Fręch próbowała odpowiadać m.in. fantastycznym lobem niemal w samą linię końcową. To były jednak tylko pojedyncze przebłyski, dlatego Świątek seta wygrała 6:1.
Początek drugiego seta zwiastował znacznie więcej emocji. Fręch pewnie wygrała swoje pierwsze podanie, Świątek odpowiedziała tym samym. Wtedy mniej utytułowana z Polek zaskoczyła wszystkich obecnych na kortach Legii, niemal wyłączając Świątek z gry przy swoim serwisie i wygrywając gema do 0. To tylko rozdrażniło liderkę rankingu, która najpierw wygrała gema przy własnym podaniu, a chwilę później przełamała Fręch. Mistrzyni Polski próbowała jeszcze walczyć, ale popełniła kolejne błędy, przez co po długiej walce znów została przełamana. Świątek wygrała gema przy własnym serwisie, a tym samym cały mecz 6:1, 6:2.
Iga Świątek w kolejnej rundzie turnieju w Warszawie zmierzy się z Rumunką Gabrielą Lee (146. WTA), która pokonała w środę Cypryjkę Ralucą Georgianę Serban 3:6, 6:2, 7:5.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS