Po zwycięstwie w pierwszym meczu w Częstochowie z FK Astana 5:0 humory wicemistrzom Polski dopisywały. Raków jest faworytem to awansu do kolejnej rundy europejskich pucharów, ale w klubie nikt nie chciał niczego zaniedbać przed rewanżem w stolicy Kazachstanu. Spotkanie odbędzie się w Nur-Sułtanie w czwartek o godz. 17 polskiego czasu, lecz gracze Rakowa wylecieli na nie już we wtorek 26 lipca w południe wyciągając wnioski z kłopotów rywali z dotarciem do Polski.
Piłkarze Rakowa na mecz z FK Astana polecieli samolotem czarterowym z lotniska w Pyrzowicach. Start odbył się w południe i po ponad sześciogodzinnym locie drużyna wraz z osobami towarzyszącymi miała wylądować w stolicy Kazachstanu po godz. 22 tamtejszego czasu. Pora nie była przypadkowa, bo pas startowy portu imienia Nursułtana Nazarbajewa jest remontowany i można z niego korzystać jedynie w godzinach nocnych.
– Staraliśmy się zorganizować ten wyjazd w pełni profesjonalnie i niczego nie zostawiać przypadkowi. Logistyczne przygotowania do tej dalekiej wyprawy rozpoczęliśmy praktycznie od razu po losowaniu, gdy tylko poznaliśmy naszego rywala w II rundzie kwalifikacji LE, bo wiedzieliśmy, że ze względu na działania wojenne za naszą wschodnią granicą nie jest łatwo znaleźć przewoźnika i samolot, który bezpiecznie przewiezie nas do Kazachstanu – powiedział Michał Szprendałowicz, rzecznik klubu z Częstochowy.
�
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z WYLOTU RAKOWA NA MECZ DO KAZACHSTANU
Trener Marek Papszun nie zabrał do Nur-Sułtanu pauzującego za kartki Deiana Sorescu oraz narzekających na drobne urazy Bogdana Racovitana i Iviego Lopeza. W domu zostali też Tomas Petrasek, Marcin Cebula i Andrzej Niewulis, bo ze względu na leczenie urazów żaden z nich nie został na razie zgłoszony do rozgrywek Ligi Konferencji.
Operacja „Rewanż z Astaną” zaczęła się w Częstochowie praktycznie zaraz po pierwszym spotkaniu. Piątek piłkarze poświęcili na regenerację i odnowę biologiczną po tym meczu. Sobotę częstochowianie mieli wolną, ale już w niedzielę i poniedziałek normalnie trenowali. Niemal cały wtorek spędzili w podróży, a w środę o g. 19 miejscowego czasu mają zaplanowany oficjalny trening na As-tana Arenie dysponującej ze względu na duże amplitudy temperatury sztuczną murawą.
�
Ze względu na spore różnice w kuchni kazachskiej i polskiej Raków zabrał do Nur-Sułtanu swojego własnego kucharza, który będzie nadzorował w hotelu przyrządzanie posiłków dla piłkarzy wicemistrza Polski, a także własną wodę. Powrót częstochowian do kraju zaplanowano zaraz po meczu z FK Astana, bo już w niedzielę ekipę trenera Papszuna czeka ligowy pojedynek u siebie ze Stalą Mielec.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Polecane oferty
Materiały promocyjne partnera
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS