Dziecko mówi, że ma myśli samobójcze, a rodzic mu radzi: “idź pobiegać, obejrzyj jakiś film, zjedz czekoladę, na pewno ci przejdzie”. Albo: “spróbuj o tym nie myśleć” – mówi Lucyna Kicińska, konsultantka inicjatywy “Życie warte jest rozmowy”.
Co piszą dzieci, które nie chcą żyć?
Lucyna Kicińska*: – Najczęściej, że sobie nie radzą. Piszą: samobójstwo sprawi, że poczuję ulgę, zakończy się moje cierpienie. Innym też będzie beze mnie lepiej. I to są takie jasne deklaracje, wskazujące na ogromne wycieńczenie, bezsilność, bezradność, poczucie bycia w pułapce. Są też wiadomości, w których informacja, że młodej osobie towarzyszą myśli samobójcze, jest przemycana między wierszami, wśród opowieści o innych problemach. Kiedy mówi na przykład: “W szkole nie mogę na nikogo liczyć. Koledzy i koleżanki są dla mnie wredni, odrzucają mnie, rodzice nie dostrzegają tego, co się ze mną dzieje, nie ma u nas psychologa, pedagoga, nie mam się do kogo zwrócić o pomoc”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS