„Już niektóre postacie i politycy w Polsce ostrzą szable i widzą Ukrainę Zachodnią jako część Polski” – stwierdził białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka. Wypowiedź, w której człowiek Putina próbuje przekonywać, że Ukraina będzie – wspólnie z Białorusią i Rosją – walczyć przeciwko Polsce, padła w wywiadzie dla agencji AFP. Dyktator sam przyznał, że pomysł jest „szalony”
CZYTAJ TAKŻE:
-Akt barbarzyństwa reżimu Łukaszenki! Białoruskie władze zrównały z ziemią groby AK-owców w Mikuliszkach
-Co on opowiada! Białoruski dyktator straszy atakiem z Polski: „Nie możemy w ogóle pozwolić, by Polacy nas otoczyli”
Putin jak starszy brat
Łukaszenka chwalił się, że nie ma na świecie przywódcy, który miałby lepsze stosunki z Władimirem Putinem niż on. Stwierdził, że z rosyjskim satrapą rozmawia „jak ze starszym bratem”. Białoruski przywódca zastrzegł, że treści i szczegółów rozmów z Putinem wyjawić oczywiście nie może, tym niemniej ich relacje są „bardzo godne, szczere i otwarte”, zwłaszcza obecnie.
W obszernej rozmowie z Agence France Presse, dyktator odpowiada również na pytanie o możliwość użycia przez reżim Putina broni nuklearnej. Tą możliwością Rosjanie grożą już od kilku tygodni. Według Łukaszenki, użycie broni nuklearnej byłoby niedopuszczalne, ponieważ jego kraj znajduje się blisko Rosji, a co więcej – wybuchy mogłyby sprawić, że Ziemia „poleciałaby nie wiadomo dokąd”, jednak zastrzegł przy tym, że to Władimir Putin jest właściwym adresatem tego pytania.
„Rosja jest skazana na zwycięstwo”
Pytany o to, czy Rosja może wygrać wojnę, stwierdził, że jest wręcz „skazana na zwycięstwo”.
Rosja z definicji nie może przegrać tej operacji i powinniśmy podejmować działania wychodząc z tego założenia
— ocenił samozwańczy prezydent Białorusi. Jego zdaniem, użycie broni nuklearnej przez Rosję zależałoby nawet nie od Ukrainy, ale od NATO.
Zachód powtarza, że blok NATO nie będzie walczył, nie angażuje się w wojnę. Już jest w nią zaangażowany
— powiedział.
Mnie i Putina nazywacie agresorami, a sami jesteście tam agresorami od dawna
— dodał.
Polska „agresorem”, Białoruś i Rosja – „obrońcami” Ukrainy?
Za jednego z „agresorów” Łukaszenka najwyraźniej uważa Polskę. Stwierdził bowiem, że w kwestii naszego kraju nie opuszcza go pewien pomysł, który sam określił jako „szalony”.
Pomysł szalony, ale wydaje mi się, że jeśli inne kraje, na przykład Polska, nadal będą się tak zachowywać, to my – Rosjanie, Białoruś i Ukraina – będziemy wspólnie walczyć przeciwko wam
— powiedział dyktator.
Jak dodał, „już niektóre postacie i politycy w Polsce ostrzą szable i widzą Ukrainę Zachodnią jako część Polski”.
Zdaniem Łukaszenki, Ukraina sama nie będzie w stanie przeciwstawić się tego rodzaju „sojusznikom”, w związku z czym nie można wykluczyć, że Kijów będzie musiał zwrócić się do… Mińska i Moskwy, aby pomogły… bronić integralności Ukrainy.
Dla mnie zniszczenie Ukrainy i utrata integralności, niepodległości Ukrainy są niedopuszczalne i zrobię wszystko, aby Ukraina pozostała w swoich granicach
— stwierdził jednocześnie białoruski przywódca. Zapewne dlatego tak wiernie wspiera swojego „starszego brata”…
W ocenie Łukaszenki, rosyjski satrapa wcale nie zamierzał okupować czy „rzucać na kolana” Ukrainy. Co było więc powodem „operacji specjalnej”? Zdaniem przyjaciela Putina, między innymi to, aby „w różnych częściach Ukrainy nie było Amerykanów, Polaków, Rumunów i tak dalej” i żeby „nie rozbijać Ukrainy”.
Putin tego nie chce. Chce widzieć przyjazną i całą Ukrainę
— dodał.
Jak zapewnił, popiera stanowisko swego kremlowskiego mocodawcy, tym niemniej Ukraina musiałaby być krajem, „który nie stwarza problemów sąsiadom”.
Przynajmniej w jednej kwestii można Łukaszence przyznać rację – pomysł dotyczący zjednoczenia Rosji, Białorusi i Ukrainy w obronie tej ostatniej przed Polską jest zdecydowanie szalony.
aja/Rp.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS