A A+ A++

Ostatnie sesje na rynku ropy naftowej przyniosły zniżki, aczkolwiek z fundamentalnego punktu widzenia nadal inwestorzy utknęli pomiędzy obawami o podaż ropy naftowej (jako skutku wojny w Ukrainie) oraz strachem o spadek popytu na ten surowiec (w obliczu jego wysokich cen oraz spowalniającej gospodarki). Na razie ropa naftowa znajduje się na drodze do drugiej wyraźnej tygodniowej zniżki z rzędu. W ostatnich dniach inwestorzy na rynku ropy naftowej skupiali się głównie na sytuacji w Stanach Zjednoczonych…

… , gdzie administracja Joe Bidena wytacza coraz większe działa w walce z wysokimi cenami paliw – ostatnim pomysłem jest tymczasowe zniesienie podatku od paliw, jednak nadal nie wiadomo, czy ma ono szanse przejść przez Kongres.

USA naciskają także dyplomatycznie na pozostałe kraje produkujące oraz importujące ropę naftową. W przypadku importerów, próbują one skłonić Chiny oraz Indie już nawet nie do zaprzestania nabywania rosyjskiej ropy (bo to wydaje się nierealne), ale przynajmniej do ustalenia jakiejś maksymalnej ceny kupna i w ten sposób niedopuszczanie do tego, by Rosja kapitalizowała się na trudnej sytuacji związanej z podażą paliw.

Tymczasem w najbliższych dniach Joe Biden zamierza wybrać się na wizytę do kilku państw Bliskiego Wschodu, w tym m.in. do Arabii Saudyjskiej, aby rozmawiać na temat zwiększania wydobycia ropy naftowej. Już niebawem, bo 30 czerwca, odbędzie się kolejne spotkanie OPEC+, podczas którego zapadnie decyzja dotycząca limitów produkcji ropy naftowej w sierpniu. Wiele wskazuje na to, że OPEC+ utrzyma lipcowe tempo zwiększania produkcji. Dla przypomnienia, w lipcu rozszerzony kartel zadecydował o zwiększaniu łącznej produkcji ropy o 648 tys. baryłek dziennie (około 0,7% całkowitego globalnego popytu), przyspieszając z wcześniejszych 432 tys. baryłek dziennie.

Taka decyzja OPEC+ sprzyjałaby przecenom ropy naftowej, ale warto zwrócić uwagę na fakt, że póki co ten wpływ jest ograniczony. Wiele państw rozszerzonego kartelu nie jest w stanie dopasować się do tych limitów ze względu na problemy z infrastrukturą lub narzucone na nie sankcje.

MIEDŹ

Nie będzie strajku w największej miedziowej firmie świata.

Ceny miedzi na światowych rynkach finansowych przez ostatnie trzy tygodnie notowały dynamiczne przeceny. W rezultacie, notowania tego surowca w Stanach Zjednoczonych w tym czasie zniżkowały z poziomów przekraczających 4,50 USD za funt do obecnego rejonu 3,73 USD za funt.

Za większość z tych zniżek odpowiadają oczekiwania spowolnienia gospodarczego, które niewątpliwie wpłynie na popyt na miedź. Metal ten jest bowiem wykorzystywany w wielu istotnych sektorach przemysłu, jest kluczowy m.in. w budownictwie i transporcie. Jednak w tym tygodniu dodatkowym spadkowym akcentem okazało się szybkie zakończenie strajku w spółce Codelco – chilijskim gigancie, będącym największym producentem miedzi na świecie.

W środę pracownicy Codelco rozpoczęli strajk, protestując przeciwko zamknięciu problematycznej huty Ventanas. Niemniej, już w czwartek ogłoszone zostało zakończenie strajku na skutek porozumienia pomiędzy władzami spółki a związkami zawodowymi. To oznacza, że nie dojdzie do istotnych zaburzeń w produkcji miedzi w Codelco.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPGE Dystrybucja rozpoczęła przebudowę stacji GPZ w Abramowicach
Następny artykułModernizacja “Patelni” w Sosnowcu zakończona. Wokół pomnika Jana Kiepury zrobi się zielono