NASA potwierdza, że dołącza do dochodzenia w sprawie niezidentyfikowanych zjawisk lotniczych. Amerykańska agencja kosmiczna oficjalnie potwierdziła swój udział w toczącym się śledztwie rządu Stanów Zjednoczonych. Rzecznik NASA potwierdził, że agencja „ocenia, w jaki sposób nasze doświadczenia z obserwacji Ziemi w przestrzeni kosmicznej mogą być wykorzystane do lepszego zrozumienia UAP”.
NASA informowała wcześniej, że „nie szuka aktywnie” ani nie bada UAP. Niedawne publiczne przesłuchanie w Kongresie USA z 17 maja br. (pierwsze od 54 lat), zmieniło jednak zdanie kierownictwa amerykańskiej agencji kosmicznej. NASA nie tylko przyznało się do licznych konsultacji z kilkoma agencjami rządowymi, ale i wyraziło chęć pomocy w lepszym zrozumieniu UAP. Jednocześnie odmówiono utworzenia własnego specjalnego biura poświęconego UAP podlegającego pod NASA.
Jest to i tak duży krok dla administracji, która wcześniej odrzucała wszelkie wzmianki o niezidentyfikowanych obiektach latających. Pojawiły się również plotki, że Pentagon zażądał zdjęć z kamer wahadłowców, wykonanych podczas niektórych misji kosmicznych. Są również pogłoski odnośnie zbierania danych od świadków dziwnych zjawisk, a więc astronautów.
Warto przypomnieć, że jeszcze w zeszłym roku administrator agencji kosmicznej Bill Nelson poinformował, że rozmawiał z pilotami marynarki wojennej, którzy w 2004 roku natknęli się na obiekty latające z niezwykłymi możliwościami u wybrzeży USA.
„Rozmawiałem z tymi pilotami i wiedzą, że coś widzieli, a ich radar to wychwycił…Oni nie wiedzą, co to jest. My nie wiemy, co to jest. Mamy nadzieję, że nie jest to przeciwnik na Ziemi, który ma tego rodzaju technologię. Ale te obiekty istnieją. Nie znam odpowiedzi na pytanie, czy UFO widziane przez pilotów to kosmici, ale kim jestem, by powiedzieć, że planeta Ziemia jest jedynym miejscem dla cywilizowanego i zorganizowanego stylu życia, takiego jak nasz?”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS