A A+ A++

fot. LaPresse – Marco Alpozzi

Peter Sagan po katastrofalnej wiośnie przygotowuje się w Stanach Zjednoczonych do Tour de France.

Nie takiego wejścia oczekiwali włodarze TotalEnergies, ściągając trzykrotnego mistrza świata do swojego zespołu. Słowak przez całą pierwszą część sezonu nie był sobą, opuszczając wyścigi jeden za drugim.

Peter odczuwał zmęczenie, po treningach i wyścigach bolały go nogi. Nigdy wcześniej tego nie miał. Zrobiliśmy całą serię testów. Nie mogliśmy znaleźć konkretnej przyczyny jego problemów. Doszliśmy do wniosku, że wciąż odczuwa skutki infekcji covidowej, którą przeszedł pod koniec grudnia i na początku stycznia. Nazywa się to zespół pocovidowy

– powiedział w „Het Laatste Nieuws” trener zawodnika Jens Van Beylen.

Na początku kwietnia Sagan wystartował w Circuit de la Sarthe, ale szybko się poddał. Potem zrobił sobie długą przerwę. Jego trener nazywa to resetem. Teraz, od ponad tygodnia, trenuje z Danielem Ossem w górach Utah, gdzie pozostanie do 5 czerwca.

Intensywność wzrośnie w nadchodzących tygodniach. Dane są obiecujące. Ale oczywiście musimy poczekać na wyścigi, ze zmianami tempa i dużą intensywnością

– zastrzega się Van Beylen.

Pierwszymi wyścigami po przerwie dla Sagana będą GP Canton Aargau i Tour de Suisse, które podprowadzą pod Tour de France.

Zakładamy, że Peter wróci do swojej formy. Jest nowy w drużynie i na razie jeszcze się nie wykazał, ani nie odcisnął swojego piętna. To wywołuje u niego większą frustrację niż u nas. Nie wywieramy na niego presji. […] Jest niesamowicie ambitny i wytrwale dąży do celu. Jeśli znów będzie mógł trenować na 100 procent, to wówczas powalczy o zieloną koszulkę.

Jeśli znalazłeś w artykule błąd lub literówkę prosimy, daj nam o tym znać zaznaczając błędny fragment tekstu i używając skrótu klawiszy Ctrl+Enter.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSkok na 30 mln zł. Po dwóch latach policja złapała gangsterów. Po łupie nie ma śladu
Następny artykułDerby dużej wagi. Kto po meczu w Gorzowie będzie bliżej utrzymania, Warta czy Lechia?