To będzie długa wojna – mówił w “Faktach po Faktach” Bartosz Cichocki, ambasador RP w Ukrainie. Zapytany, co może wydarzyć się do 9 maja, czyli do obchodzonego w Rosji święta znanego jako Dzień Zwycięstwa, odparł: – Kogo obchodzą święta zbrodniarzy? Jest wyścig z czasem, każdy dzień to są setki, może tysiące ofiar i kolejne miliony strat dla ukraińskiej gospodarki, która i przed wojną nie była najsilniejsza w tym regionie.
OGLĄDAJ “FAKTY PO FAKTACH” W INTERNECIE W TVN24 GO
Atak Rosji na Ukrainę. Czytaj relację w tvn24.pl
Ukraina broni się przed rosyjską inwazją 69. dzień. Bartosz Cichocki, ambasador RP w Kijowie, był pytany w “Faktach po Faktach” w TVN24 o to, co może się wydarzyć do 9 maja, czyli do święta w Rosji określanego jako Dzień Zwycięstwa, upamiętniającego triumf tego kraju nad nazistowskimi Niemcami w 1945 roku. Zdaniem wielu komentatorów prezydent Rosji Władimir Putin może wtedy zdecydować się na jakiś krok, który mógłby istotnie wpłynąć na losy wojny.
Czytaj także: Dwa możliwe scenariusze na 9 maja. CNN: Putin może wtedy formalnie wypowiedzieć wojnę
Cichocki: kogo obchodzą święta zbrodniarzy?
– Wydarzy się jeszcze więcej zbrodni, gwałtów, deportacji Ukraińców, dzieci ukraińskich do Rosji – powiedział Cichocki.
– 9 maja to nie jest żadne święto. Kogo obchodzą święta zbrodniarzy? Jest wyścig z czasem, każdy dzień to są setki, może tysiące ofiar i kolejne miliony strat dla ukraińskiej gospodarki, która i przed wojną nie była najsilniejsza w tym regionie. Jeśli tutaj nastąpi załamanie, to my wszyscy, w Warszawie, w Wilnie, w Bukareszcie, w Berlinie odczujemy tego skutki – mówił dalej ambasador.
Ambasador RP w Kijowie: to będzie długa wojna
– To będzie długa wojna, zachowajmy spokój, bądźmy zdeterminowani – kontynuował.
– Kiedy zdarzają się takie okresy jak teraz, kiedy Ukraina odparła Rosjan z obwodu kijowskiego i ten konflikt skoncentrował się na dalekich, wschodnich rubieżach Ukrainy i wydaje nam się, że jest bezpieczniej, zachowajmy spokój, przyjdą gorsze momenty i wtedy też nie podupadajmy na duchu – powiedział ambasador Cichocki.
Dodał, że “to jest wojna o cofnięcie czasu do 1990 roku, może do 1980 roku”. – Dzisiejsza Rosja chce skasować, z użycie siły, porządek zbudowany w sposób pokojowy po zakończeniu zimnej wojny, zbudowany z udziałem Rosji. Jeśli na to się zgodzimy, to nie będziemy bezpieczni ani w Warszawie, ani w Paryżu, ani w Toronto, ani w Waszyngtonie – podkreślił.
Cichocki: państwo ukraińskie już wydało swój roczny budżet
Ambasador mówił też o wysiłku, jaki w czasie rosyjskiej inwazji podejmują ukraińskie instytucje, aby w czasie wojny zachować wypłatę emerytur czy zapomóg społecznych.
– Sądzę, że wszyscy i ja osobiście, którzy widzieliśmy kreatywność, siłę indywidualnych osób, a mieliśmy wątpliwości co do działania, efektywności instytucji państwa ukraińskiego, jesteśmy dzisiaj zszokowani. Wypłacane są emerytury, zapomogi społeczne, działa kolej, która ewakuowała dziesiątki tysięcy osób z najdalszych krańców Ukrainy na wschodzie do bezpiecznych miejsc w Europie Środkowej czy Zachodniej. Naprawdę państwo ukraińskie – wydaje mi się – zadziwiło i nas, i samych Ukraińców – powiedział.
– Natomiast nie poddawajmy się euforii. Państwo ukraińskie dziś już wydało swój roczny budżet. Przed nami są bardzo trudne miesiące. Jest dopiero początek maja. Amunicja, żywność, prąd, paliwo nie bierze się znikąd. Ukraina, jeśli ma odeprzeć atak na porządek światowy ukształtowany po zimnej wojnie, potrzebuje natychmiastowej pomocy – podkreślił rozmówca TVN24.
Cichocki o “kluczowym źródle wiary dla Ukraińców”
Ambasador, mówiąc o obecnej sytuacji w stolicy Ukrainy, powiedział, że “w Kijowie w ogóle nie jest bezpiecznie, natomiast prezydent Zełenski cały czas tu jest”. – On jest tu, wśród swoich ludzi, oficerów, żołnierzy. Wydaje mi się, że to jest kluczowe źródło wiary dla Ukraińców – dodał.
Cichocki o słowach papieża: jest to dla mnie bolesne
Ambasador Cichocki był także pytany o wywiad papieża Franciszka dla włoskiego dziennika “Corriere della Sera”, w którym ten przekazał, że poprosił o spotkanie w Moskwie z Władimirem Putinem w celu powstrzymania wojny w Ukrainie, ale do tej pory nie otrzymał odpowiedzi. Jednocześnie Franciszek przekazał, że na razie nie zamierza wybierać się do Kijowa.
Czytaj także: Papież Franciszek o działaniach Władimira Putina: być może skłoniło do tego szczekanie NATO pod drzwiami Rosji
Ambasador Cichocki powiedział, że ten brak intencji papieża, aby pojechać do Kijowa odbiera “boleśnie”. – Jestem rzymskim katolikiem i jest to dla mnie bolesne – powiedział.
– Tu na Ukrainie widzę ogromną pracę księży, zakonników, sióstr zakonnych, oblatów, dominikanów, karmelitów, kapucynów, którzy mogli wyjechać, ale zostali i ratują życia – dodał, zaznaczając, że nie chce komentować słów “z wielkiego pułapu Watykanu”.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS