Tadeusz przeszedł na emeryturę, ale nadal kierował miejskimi autobusami w Poznaniu. Rozmawialiśmy z nim w październiku 2021 roku, trzy dni po brutalnym pobiciu. Leżał w szpitalu, miał złamane kości nosa i oczodołów, rozcięte powieki, a pod oczami – ogromne fioletowe sińce i szwy.
Ponownie spotkaliśmy się w poniedziałek 25 kwietnia, już na sądowym korytarzu. Tadeusz przyszedł na sprawę jednego ze swoich oprawców. Na twarzy nie ma już śladów katowania. – Nie wiem, czy to kwestia wieku, czy charakteru, ale tamte wydarzenia do mnie nie wracają. Nie mam koszmarów, nie budzę się w nocy. Nie boję się prowadzić autobusu – powiedział.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS