Wczoraj, 19 kwietnia (18:43)
Dmitrij Pieskow nie odpowiedział na pytania związane z zatopieniem krążownika “Moskwa”. Wszelkie kontakty odbywają się wyłącznie za pośrednictwem ministerstwa obrony. Wszystkie informacje na ten temat są przekazywane przez ministerstwo obrony – odparł dziennikarzom na konferencji prasowej zaznaczając, że jako rzecznik Kremla nie jest upoważniony do udzielania takich informacji.
W poniedziałek strona ukraińska informowała o wzmożonych atakach Rosjan w Donbasie i podała, że rozpoczyna się decydujący etap wojny. We wtorek Pieskow pytany był podczas konferencji prasowej o założenia dotyczące drugiej fazy “wojskowej operacji” – jak nazywa jest przez Kreml napaść na Ukrainę. Pieskow nie chciał rozmawiać o planach militarnych i odsyłał przy tej okazji po informacje do resortu obrony.
Uchylał się też od odpowiedzi w sprawie zatopienia przez stronę ukraińską krążownika rakietowego “Moskwa”, który był flagowym okrętem Floty Czarnomorskiej. – Wszelkie kontakty odbywają się wyłącznie za pośrednictwem ministerstwa obrony. Wszystkie informacje na ten temat są przekazywane przez ministerstwo obrony, a my nie jesteśmy upoważnieni do informowania o tym – zaznaczył.
Na rosyjskim krążowniku Moskwa, który zatonął w ubiegłym tygodniu na Morzu Czarnym w wyniku trafienia ukraińskimi rakietami, zginęło 37 osób – podał powołując się na anonimowe źródło rosyjski niezależny portal Meduza. Oficjalnie władze Rosji nie poinformowały o stratach.
Według źródła Meduzy na krążowniku oprócz 37 zabitych było też około 100 rannych, liczba zaginionych nie jest znana. W sumie na okręcie miało być ok. 500 ludzi. Rozmówca niezależnego portalu, który przekazał informację o zabitych, to “osoba zbliżona do dowództwa Floty Czarnomorskiej”.
Wcześniej, … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS