A A+ A++

Osiem osób w wieku od 33 do 74 lat, w tym jedna kobieta, zmarło w Bytomiu po wypiciu denaturatu. Nikt z nich nie był hospitalizowany. Ciała znajdowano od 26 marca do 7 kwietnia w różnych miejscach, w jednym mieszkaniu odkryto trzy. W sumie w ostatnim czasie na południu Polski denaturat zabił 15 osób. We wsi Pierzchno pod Częstochową zatruła się rodzina. Zmarli ojciec i jeden z jego synów, dwóch pozostałych walczy o życie w szpitalu.

Od 22 marca w województwach śląskim i łódzkim po spożyciu denaturatu zmarło 15 osób. Najwięcej w Śląskiem. Aż osiem w jednym mieście – w Bytomiu.

– Zmarli byli w wieku od 33 do 74 lat. Mężczyźni i jedna kobieta – mówi prokurator rejonowy w Bytomiu Marek Furdzik. – Nikt z nich nie był hospitalizowany – dodaje.

Zmarłych znajdowano w różnych miejscach i w różnym czasie: 26 marca, 28 marca, 7 kwietnia. Trzy ciała były w jednym mieszkaniu. – Sześć osób prawdopodobnie razem spożywało alkohol niekonsumpcyjny. Co do dwóch osób – jeszcze to weryfikujemy – mówi Furdzik.

OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Czarna Wieś: zmarło trzech mężczyzn. Pierzchno: nie żyją ojciec i syn

W Śląskiem przypadki zatruć i zgonów po wypiciu denaturatu odnotowano także w Chorzowie, w powiecie częstochowskim i kłobuckim.

W tym ostatnim, w dwóch wsiach w gminie Wręczyca Wielka zmarło pięć osób: trzej mężczyźni z Czarnej Wsi i dwaj w Pierzchnie.

W obu wsiach odbywały się libacje przy denaturacie. W Pierzchnie 50-letni mężczyzna pił trunek z trzema synami w wieku 22, 24 i 26 lat. 24-latek zmarł w domu. Ojciec i 26 latek trafili do szpitala z objawami zatrucia, następnego dnia 22-latek. Synowie są hospitalizowani w Częstochowie. – Jeden z mężczyzn jest w stanie bardzo ciężkim. Drugi jest na naszym oddziale nefrologii po dializach – mówił Zbigniew Bajkowski, dyrektor częstochowskiego szpitala wojewódzkiego. 22-latek był w najlepszym stanie, bo – jak dodał dyrektor – pił także alkohol konsumpcyjny.

– Pacjentowi zatrutemu metanolem podajemy etanol, doustnie albo przez sondę – mówił Tomasz Kłopotowski., szef ośrodka toksykologicznego w Sosnowcu, pełniącego nadzór nad województwami śląskim i opolskim.

Na jego oddziale w szpitalu w Sosnowcu leczony był ojciec z Pierzchna. Zmarł w piątek.

Pacjent wyszedł ze szpitala, znowu się napił denaturatu i zmarł

Po pierwszych doniesieniach o zatruciach denaturatem śląski sanepid wstrzymał handel tym produktem.

– Przebadaliśmy już kilkaset próbek. W dwóch przypadkach stwierdziliśmy w nich potężną ilość metanolu, sięgającą powyżej 70 procent. To znaczy, że wystarczyło wypić kieliszek, by stracić życie – mówił na poniedziałkowym briefingu w Katowicach śląski państwowy wojewódzki inspektor Grzegorz Hudzik.

Jak poinformował, ze względu na zasięg zagrożenia, działania w tej sprawie koordynuje główny inspektor sanitarny. – Sytuacja dotyczy co najmniej trzech województw: mamy producenta z województwa małopolskiego, mamy dystrybutorów z kilku różnych województw, a przypadki zachorowań i zgonów dotyczą zarówno województwa śląskiego, jak i łódzkiego – dodał Hudzik.

Tomasz Kłopotowski poinformował w poniedziałek, że w ostatnich tygodniach odnotowano 23 przypadki zatrucia 22 osób – jeden z pacjentów po wyleczeniu i wypisaniu ze szpitala ponownie sięgnął po denaturat, wówczas zatruł się już śmiertelnie.

Tylko w kierowanym przez Kłopotowskiego Oddziale Toksykologii z Ośrodkiem Ostrych Zatruć Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Sosnowcu hospitalizowanych było łącznie pięciu pacjentów: dwie osoby zmarły, dwie zostały wypisane w stanie dobrym, a jedna osoba jest w stanie “dramatycznie ciężkim”.

Objawy: zaburzenie świadomości, bóle głowy, nudności, wymioty

Jak mówią lekarze, objawy spożycia toksycznego alkoholu metylowego mogą być podobne do tych po wypiciu dopuszczonego do spożycia alkoholu etylowego – to zaburzenia świadomości, bóle głowy, nudności, wymioty. – Cechą charakterystyczną zatrucia metanolem jest pojawienie się tzw. oddechu Kussmaula, kiedy pacjent ma cechy głębokiej kwasicy metabolicznej – co można stwierdzić badaniami, poza tym bardzo szybko i głęboko oddycha, co przypomina oddech zziajanego psa – wyjaśnił specjalista.

Jak przyznaje Kłopotowski, po nieprzeznaczony do spożycia denaturat sięgają osoby szukające najtańszego alkoholu. Jego zdaniem ofiar może być więcej. – Należy liczyć się z tym, że wiele osób nie trafiło do szpitali, tylko zmarło na miejscu – podkreśla.

Okoliczności sprawy wyjaśniają policja i prokuratury, na terenie działania których doszło do zatruć i zgonów. Sanepid po przebadaniu kilkuset próbek zidentyfikował jednego producenta. Inspektor Hudzik szacuje, że konieczne będzie przebadanie co najmniej kilku tysięcy próbek

Autor:mag/ tam

TVN24 Katowice, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPOWIAT ZDUŃSKOWOLSKI WSPIERA POWROTY NA RYNEK PRACY ORAZ WYDŁUŻENIE AKTYWNOŚCI ZAWODOWEJ
Następny artykułUkraina. Wywiad: rosyjscy żołnierze nie dostają dodatków za udział w inwazji