Antagonizm grecko-turecki w ostatnich latach przybrał na sile i – mimo że odsunięty na dalszy plan poprzez wojnę w Ukrainie – grozi w każdej chwili nowymi problemami dla Sojuszu Północnoatlantyckiego i Unii Europejskiej. Jeden wymiar konfliktu jest polityczny, przejawia się rywalizacją na Morzu Śródziemnym i Egejskim. Drugi – wojskowy – jest niczym innym jak nowym wyścigiem zbrojeń w Europie.
Od 1995 roku oficjalne stanowisko Ankary sprowadza się do tego, że podjęcie przez rząd decyzji o rozszerzeniu jej wód terytorialnych na Morzu Egejskim do 12 mil morskich w ramach Konwencji ONZ o prawie morza będzie stanowić casus belli i poskutkuje wypowiedzeniem wojny.
W przypadku rozszerzenia wód terytorialnych liczne greckie wyspy dałyby Atenom kontrolę nad 71,5% powierzchni Morza Egejskiego. Jeszcze w lutym, tuż przed rosyjską inwazją na Ukrainę, minister spraw zagranicznych Turcji groził zakwestionowaniem suwerenności wschodnich wysp Morza Egejskiego, jeśli Grecja nie zastosuje się do tureckiego żądania demilitaryzacji wysp.
– Od czasu tureckiej inwazji na Cypr w 1974 roku stosunki między Atenami i Ankarą przeszły kilka poważnych kryzysów z powodu różnic co do statusu Mora Egejskiego i wschodniej części Morza Śródziemnego – mówi Spiros Blawukos, profesor stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Ekonomii i Biznesu w Atenach. – Przystąpienie Grecji do UE, członkostwo w NATO, wydatki na obronę, poparcie dla przystąpienia Turcji do UE, wszystkie te działania są częścią strategii, która ma na celu powstrzymanie agresywnych zachowań ze strony Turcji, oswojenie bestii.
Jak nietrudno zauważyć, na niewiele to się zdaje. W 2020 roku Grecja i Turcja były bardzo blisko konfliktu zbrojnego. 21 lipca 2020 roku grecką marynarkę – Polemiko Naftiko – postawiono w stan podwyższonej gotowości, po tym jak Turcja zapowiedziała rozpoczęcie poszukiwań podmorskich złóż ropy naftowej i gazu ziemnego u swoich południowo-zachodnich wybrzeży. W sierpniu zaś doszło do kolizji dwóch fregat: tureckiej TCG Kemalreis (F-247) typu Barbaros i greckiej Limnos typu Elli.
Wobec chęci deeskalacji napięcia rolę mediatora w konflikcie zajęły Niemcy jako kraj sprawujący prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Podczas dwóch poprzednich kryzysów w 1987 i 1996 swoich członków próbowało pogodzić NATO. Na skraju wojny oba państwa znalazły się w czasie drugiej eskalacji, gdy turecki F-16 został zestrzelony przez greckiego Mirage’a 2000.
Wyścig zbrojeń – grecka perspektywa
Todoris Chondrojanos w znakomitym artykule How EU weapons sales are stoking an arms race between Greece and Turkey wskazuje, że za dozbrajanie obu krajów – i częściowo za podsycanie konfliktu – odpowiedzialne są dwie europejskie potęgi: Francja i Niemcy. Wyścig zbrojeń jest aż nadto zauważalny, a w ostatnim czasie prym wiedzie państwo, które jeszcze dziesięć lat temu otarło się o bankructwo. Dzisiaj reprezentuje jedynie 0,25% światowego PKB, co nie stoi na przeszkodzie podejmowaniu odważnych inwestycji w sprzęt wojskowy.
– Nie jesteśmy dużym krajem – powiedział w styczniu grecki minister spraw zagranicznych Nikos Dendias. – Mamy jednak więcej czołgów podstawowych niż Niemcy i Francja razem wzięte. Mamy jedne z największych, jeśli nie największe, wojska lotnicze w Europie. Mamy ponad 250 myśliwców, przy czym nie jesteśmy największą gospodarką w Europie.
Γιατί χρειάζεται η Ελλάδα τόσο ισχυρές Ένοπλες Δυνάμεις; Επειδή αντιμετωπίζουμε απειλή. Είμαστε η μόνη χώρα στον κόσμο, η Ελλάδα, μέλος της ΕΕ, του ΝΑΤΟ κλπ που αντιμετωπίζουμε απειλή πολέμου, casus belli, από τη γειτονική Τουρκία (απάντησή μου σε ερώτηση σε Συνέδριο στην 🇭🇷). pic.twitter.com/VpW2PYk7O3
— Nikos Dendias (@NikosDendias) January 21, 2022
Grecy zbroją się na morzu i w powietrzu. 24 marca w Atenach podpisano kontrakt na dostawę trzech fregat typu FDI (Frégate de defense et d’intervention) z opcją na czwarty okręt. Umowa o wartości około 3,5 miliarda euro zakłada dostawę dwóch jednostek w 2025 roku, a trzeciej – rok później. Zamówienie okrętów, znanych również pod nazwą Belh@rra, ma zniwelować turecką przewagę na wodzie i w powietrzu. Okręty tego typu uzbrojeniem przewyższać będą inne jednostki na Morzu Egejskim.
Każdy okręt będzie nosicielem najnowszej wersji manewrujących pocisków przeciwokrętowych Exocet o zasięgu 200 kilometrów i pocisków przeciwlotniczych Aster 30 o zasięgu ponad 120 kilometrów. Dodatkowo na pokładzie znajdą się pociski manewrujące Storm Shadow / SCALP o zasięgu 1000 kilometrów. W teorii są one zdolne uderzyć w Ankarę z macierzystego portu greckiej marynarki wojennej w Salaminie. Grecy zapewniają, że będzie to jedynie element presji psychologicznej i odstraszania przed angażowaniem się Turcji w konflikt zbrojny.
Równocześnie Ateny realizują prężny program modernizacji sił powietrznych (Polemiki Aeroporia), czego wyrazem jest zamówienie dwudziestu czterech samolotów wielozadaniowych Rafale. Pierwsze maszyny pilotowane przez greckich lotników dotarły do bazy macierzystej Tanagra w styczniu. O unowocześnieniu greckich wojsk lotniczych pisaliśmy w tym artykule.
W przypadku Grecji istnieje obawa, że wyścig zbrojeń doprowadzi do krachu gospodarczego i idących za nim problemów ze stabilnością rządu i państwa, co jeszcze bardziej destruktywnie wpłynie na stabilność w tym regionie.
Greckie wojska lądowe w 2003 roku kupiły od Niemiec 170 czołgów Leopardów 2A6HEL za 1,7 miliarda euro. Pierwsze trzydzieści czołgów powstało w Niemczech, pozostałe – na licencji w zakładach ELBO. Zakup okrył się jednak złą sławą, gdyż towarzyszyło mu przekazanie 1,7 miliona euro łapówki Antoniosowi Kantasowi, który stał na czele departamentu uzbrojenia w greckim ministerstwie obrony w latach 1992–2002. Mimo to w sierpniu 2005 roku Ateny zamówiły jeszcze 183 Leopardy 2A4.
W latach 2004-2008 Grecja była jednym z pięciu największych nabywców broni na świecie, obok Chińskiej Republiki Ludowej, Indii, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Korei Północnej. Mała gospodarka musiała wydolić, aby Grecja pozyskała 4% sumy światowego importu broni w wartościach bezwzględnych — z czego 31% pochodziło z Niemiec, 24% z Francji i 24% z USA. Ogromne wydatki na obronę spowodowały ogromne deficyty budżetowe, które przyczyniły się do niemal bankructwa i finansowej akcji ratunkowej w 2012 roku.
Chondrojanos jako argument przytacza twierdzenia profesora Jorgosa Dertilisa, który w książce Seven Wars, Four Civil Wars, Seven Bankruptcies (1821–2016) doszukuje się analogii między dużymi wydatkami na zbrojenia. Prowadzić one będą do wojny domowej lub bankructwa, lub do obu naraz.
Turcja – kłopotliwe równanie kroku
Dla Aten alarmujący jest program budowy tureckich okrętów wojennych: wielozadaniowego okrętu desantowego TCG Anadolu i czterech fregat typu İstanbul. Według tureckiego serwisu informacyjnego Daily Sabah pod koniec lutego Anadolu, który ma być w przyszłości jednostką flagową Türk Deniz Kuvvetleri, rozpoczął próby morskie. Pierwotny plan zakładał jego wejście do służby w 2021. Z powodu opóźnień Ankara obecnie zakłada, że nastąpi to w tym roku, ale wiele wskazuje, że może być niezwykle trudno dochować nowego terminu.
W lipcu 2021 roku Turcja odebrała okręt podwodny Piri Reis typu 214 TN, pierwszą z sześciu jednostek. Według The Economist posunięcie to dało Turcji przewagę nad Grecją i mogło uczynić region Morza Śródziemnego mniej stabilnym. W listopadzie tego samego roku przedsiębiorstwo Hensoldt, które w 25,1% należy do państwa niemieckiego, przyznało, że dostarczyło system celowniczy dla tureckiej Baykar Makina, tureckiego producenta dronów Bayraktar, poprzez spółkę zależną w RPA. W grudniu 2020 roku Niemcy odrzuciły greckie wezwania do całkowitego embarga na uzbrojenie dla Turcji.
Turków, którzy chcieliby kupować większe ilości uzbrojenia, stopują amerykańskie sankcje nałożone w następstwie zakupu rosyjskiego przeciwlotniczego i przeciwrakietowego systemu S-400 Triumf. Pokrzyżowało to między innymi plany pozyskania samolotów F-35B Lightning II ze zdolnością krótkiego startu i pionowego lądowania, które miały stworzyć skrzydło lotnicze dla Anadolu. W zamian na okręcie pojawią się Bayraktary TB3. Aby bazować na okręcie, będą mieć składane skrzydła. Uzupełnieniem ma być bezzałogowy samolot Muharip İnsansız Uçak Sistemi (MİUS, bojowy bezzałogowy system powietrzny).
Baykar Savunma Genel Müdürü Haluk Bayraktar, Bayraktar TB3 İHA’nın Japonya’nın Izumo Sınıfı Mini Uçak Gemileri’ne uygun olacağını açıkladı. pic.twitter.com/OkCHBQVhZb
— 🇺🇦 Ukrayna Raporu (@UkraynaRaporu) March 10, 2022
Francja i Niemcy wygaszają konflikt benzyną?
Wśród dwóch NATO-wskich sojuszników panuje nieustanne zagrożenie wojną. W czerwcu 2020 Nordic Monitor podał, że Ankara opracowała plan ataku na Grecję i Armenię. Dokument nazwano na cześć XI-wiecznego seldżuckiego wodza – „TSK Çakabey Harekât Planlama Direktifi” (dyrektywa planowania operacji tureckich sił zbrojnych Çaka Bey). Nie pomogło to w budowie wzajemnego zaufania, o czym miesiąc później mogliśmy się przekonać, obserwując eskalację między obu stronami.
Konflikt podsycają dwie europejskie potęgi, mimo że ich udział w zaopatrywaniu zwaśnionych stron nie jest największy. Niemcy i Francja sprzedają uzbrojenie obu zantagonizowanym stronom, w ostatnim czasie zdecydowanie faworyzując Grecję. Rząd w Atenach nie jest wybredny, stara się o uzbrojenie również od Stanów Zjednoczonych. Waszyngton w latach 1980–2020 był największym dostawą broni do obu państw. W powyższym okresie Grecja pozyskała uzbrojenie za kwotę ponad 27 miliardów dolarów, zaś Turcja – ponad 40 miliardów.
Światełko w tunelu i nadzieja na przełom w stosunkach dyplomatycznych pojawiły się po rozpoczęciu wojny w Ukrainie. Stało się tak, mimo że Grecy początkowo wskazywali, iż w przyszłości mogą znaleźć się w podobnym położeniu i spotkać się z agresją ze strony silniejszego sąsiada. Już 13 marca grecki premier i turecki prezydent spotkali się w Stambule, po kilku miesiącach międzypaństwowej zimnej wojny, próbując złagodzić napięcia. Normalizacja stosunków międzypaństwowych – biorąc pod uwagę liczbę i ciężar problemów – będzie jednak niesamowicie trudnym przedsięwzięciem.
Zobacz też: F-15EX po raz pierwszy odpalił AMRAAM-a
Dassault Aviation
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS