A A+ A++

Polska, Turcja, Finlandia i Holandia są najbardziej narażone gospodarczo z powodu wojny, gdy zmierzy się ich udziały w całkowitym imporcie rosyjskiej ropy – stwierdził Goldman Sachs. Według analityków, na stopień zagrożenia wpływa przede wszystkim stopień podobieństwa i różnic w eksporcie i imporcie między danym krajem a Rosją.

CZYTAJ TAKŻE:

— RELACJA. 23. dzień inwazji na Ukrainę. Uderzenie rakietowe na obrzeżach Lwowa. Rosjanie ostrzelali osiedle mieszkaniowe w Kijowie

— Rząd przedstawia pierwszą odsłonę „Tarczy Antyputinowskiej”. Premier: Trzeba działać u źródła. Tam, gdzie rolnicy ponoszą koszty

— Ponad 30 polskich firm z branży jachtowej zrywa współpracę z Rosją. Wstrzymano transakcje i zamrożono zaliczki

Przegrani” i „wygrani” konfliktu na Ukrainie

W najnowszej analizie poświęconej gospodarczym „przegranym” i „wygranym” konfliktu na Ukrainie Goldman Sachs oparł się na teorii ujawnionej przewagi komparatywnej. Oznacza to, że kraje, które importują towary i usługi, które Rosja i Ukraina eksportują, ucierpią w większym stopniu niż te, które eksportują towary i usługi importowane przez Rosję i Ukrainę. Zyskają kraje, które stanowią konkurencję dla Rosji i Ukrainy na wspólnym polu eksportu.

Ten mechanizm jest widoczny w dotychczasowym wzroście cen ropy, gazu i pszenicy.

Zmniejszenie podaży towarów i usług eksportowanych przez Rosję i Ukrainę będzie powodować wzrost cen na tych rynkach

— wskazali analitycy.

Podobnie, zmniejszenie światowego popytu na towary i usługi, które Rosja i Ukraina importują, spowoduje spadek cen na tych rynkach

— wyjaśnili.

GS podkreślił, że nie ma znaczenia relatywnie mały wpływ Rosji i Ukrainy na światowe PKB – kraje te są łącznie odpowiedzialne za ok. 2,5 proc. tego wskaźnika. Jednak oba kraje odpowiadają za „znacznie większy” udział w światowym eksporcie kluczowych surowców: ropy (12 proc.), gazu ziemnego (9 proc.), pszenicy (25 proc.), kukurydzy (14 proc.) i niklu (11 proc.)

Polska wśród państw najbardziej narażonych

Jak przypomniano, wraz z początkiem inwazji na Ukrainę pojawiła się perspektywa zmniejszenia ilości tych towarów. Poskutkowało to wzrostem cen: ceny ropy wzrosły o 8 proc., a ceny gazu w Europie i ceny pszenicy wzrosły średnio o 25 proc.

W tym ujęciu „kraje Europy Środkowo-Wschodniej (zwłaszcza Węgry i Czechy), Turcja oraz niektóre gospodarki zachodnioeuropejskie (Grecja, Włochy i Niemcy) są szczególnie narażone na skutki kryzysu”. Jako „względnych zwycięzców”, czyli kraje, które mogą stanowić alternatywne źródło dotychczas importowanych surowców, GS wymienił „większość gospodarek krajów Ameryki Łacińskiej, eksporterów ropy naftowej z regionu CEEMEA (Arabia Saudyjska, ZEA i Nigeria), a także Norwegia, Kanada, Australia i USA”.

Największymi importerami rosyjskiej ropy są kraje europejskie (zarówno wschodnie, jak i zachodnie) oraz Chiny; Europa kupuje zarówno ropę jak i produkty przetwórstwa ropy, a Chiny prawie wyłącznie ropę

— wskazali analitycy. Dodali, że z państw europejskich największym importerami rosyjskiej ropy są Polska, Turcja, Finlandia i Holandia i dlatego kraje te „są najbardziej narażone” pod względem ekspozycji na import ropy naftowej. Chiny importują z Rosji „mniej niż 20 proc.” ogółu ropy.

Wskazano, że „znaczna większość” rosyjskiego gazu jest eksportowana rurociągami do Europy, a gospodarki pozaeuropejskie mają „stosunkowo niewielki udział w rosyjskim LNG”. Ze względu na istniejącą infrastrukturę zdolność Europy Zachodniej i Wschodniej do przestawienia się na inne źródła jest „znacznie utrudniona”. Wyjątkiem jest Polska, której ekspozycja na import gazu z Rosji jest „bardziej ograniczona” ze względu na znaczenie węgla w produkcji energii.

Import produktów rolnych

Wojna w Ukrainie wpłynie na import produktów rolnych.

Egipt, Turcja, Bangladesz i Indonezja są czterema największymi importerami rosyjskiej i ukraińskiej pszenicy

— przypomniał GS.

Dodał, że „biorąc pod uwagę udział w całkowitym imporcie pszenicy, Turcja, Egipt, Zjednoczone Emiraty Arabskie ZEA i Izrael są najbardziej narażone na eksport rosyjskiej i ukraińskiej pszenicy”.

Wśród krajów, które plasują się pomiędzy „przegranymi” i „wygranymi” znajduje się „większość” gospodarek azjatyckich. „ich ujawnione przewagi komparatywne są inne niż w przypadku Rosji i Ukrainy, ale bezpośrednie kontakty zazwyczaj ograniczone” – wyjaśnił GS.

wkt/PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrezydent: w przyszłości możemy być kolejnym celem napaści imperialnej Rosji
Następny artykułDrzewa i krzewy