W poniedziałek podczas serwisu informacyjnego w największej kontrolowanej przez Kreml rosyjskiej telewizji, Marina Owsiannikowa stanęła za prezenterką z kartką, na której pojawiły się hasła „Stop wojnie”, „Nie wierzcie propagandzie”, „Oni was okłamują”. We wtorek sąd nałożył na dziennikarkę grzywnę w wysokości 30 tys. rubli (ok. 1200 zł) i wypuścił ją na wolność.
Wojna na Ukrainie. Protest był jedynie ustawką?
Jeszcze zanim zapadł wyrok do sprawy odniósł się członek Najwyższej Rady Ukrainy Roman Hryszczuk zasugerował, że spektakularny protest Owsiannikowej mógł być jedynie zaplanowaną przez propagandzistów Kremla ustawką. W jego ocenie mogła być to akcja nastawiona na dotarcie do zachodnich odbiorców, mająca na celu złagodzenie ich opinii na temat Rosjan. Swój wniosek ukraiński polityk poparł faktem, że na pokazanej przez Owsiannikową kartce znalazły się hasła w języku angielskim, którego użycie jest w rosyjskich mediach rzadkością.
Hryszczuk zwrócił również uwagę, że w nagraniu opublikowanym przez dziennikarkę przed protestem w mediach społecznościowych, nazywa ona Ukraińców i Rosjan bratnimi narodami. Jest to w jego ocenie określenie propagandowe, wokół którego Władimir Putin skonstruował ideologię stojącą za inwazją na Ukrainę. Zaapelował również, by z ogromnym dystansem podchodzić do wszystkiego, co pokazują w tym okresie rosyjskie media.
Raport Wojna na Ukrainie
Element planu odsunięcia Putina od władzy? „Raczej nowiczok niż Haga”
Na niski wyrok Owsiannikowej zareagował również autor książki „Rosja od Kuchni” Witold Szabłowski. W jego ocenie protest nie byłby możliwy, gdyby zgoda na niego nie zapadła na najwyższych szczeblach władzy. „Gdyby ktoś powiedział albo napisał takie słowa w Rosji bez zgody (albo wręcz – polecenia) kogoś bardzo wysoko, to by się nie wykpił 1200 złotych, ale już by siedział w pociągu do łagrów. Co to znaczy? Tyle, że ktoś taką zgodę dał” – napisał na Facebooku.
Zdaniem Szabłowskiego, ciężko przypuszczać, by zgodę na protest wydał sam Putin, który nie znosi krytyki. Mógł to być jednak ktoś, komu nie podobają się konsekwencje, jakie ponosi Rosja na skutek decyzji prezydenta. Może to oznaczać, że na Kremlu zaczął się właśnie proces odsuwania Putina od władzy. „Tydzień temu powiedziałem w jednym z wywiadów, że kiedy zgromadzeni wokół Putina byli kagiebiści i oligarchowie, gdy za dużo stracą na wojnie, mogą się go pozbyć (raczej nowiczok niż Haga, bo za dużo wie o ich machlojkach)” – stwierdził Szabłowski.
Czytaj też:
Wzruszający obrazek w Łucku, polska flaga przed urzędem. Relacja „Wprost” z Ukrainy
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS