Za 2-3 tygodnie Rosja podejmie kolejną próbę ataku na Ukrainę z udziałem ochotników z Bliskiego Wschodu – uważa doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: RELACJA. 17. dzień inwazji na Ukrainę. Rosjanie ostrzelali meczet w Mariupolu, w którym schroniło się ponad 80 osób!
Będzie jeszcze jedna próba ataku
— powiedział Arestowycz, cytowany w sobotę przez agencję Interfax-Ukraina.
Teraz wojska Rosji pod Kijowem, które faktycznie są rozbite, przeszły do obrony, starają się przemieszczać niewielkimi grupami. Niszczymy ich
— przekazał doradca.
Według niego Rosja będzie próbować skierować rezerwy do Donbasu, w okolicę Mariupola, oraz – możliwe – do obwodu charkowskiego i pod Kijów.
Jak dodał, może do tego dojść za 2-3 albo 3,5 tygodnia. Arestowycz prognozuje, że zostaną wykorzystani ochotnicy z krajów Bliskiego Wschodu.
„Druga na świecie armia nie może bez Syryjczyków poradzić sobie z Ukrainą”
Gromadzą rezerwy; według niektórych danych – z Abchazji, z Górskiego Karabachu – dodał.
Jeśli chodzi o Syryjczyków… Pamiętacie, jakie brawurowe były wojska Rosji na początku konfliktu, kiedy mówiono, że w 48 godzin skończą z Ukrainą? A teraz wychodzi na to, że druga na świecie armia nie może bez Syryjczyków poradzić sobie z Ukrainą?
— mówił
Zapewnił, że Ukraińcy poradzą sobie też z nowymi siłami skierowanymi do walki przeciwko ich krajowi.
To może nam zająć 10 dni, tydzień… Po tym staną, bo nie będą mieć czym walczyć
— uważa Arestowycz. Według niego wtedy Rosja „pójdzie na prawdziwe negocjacje, a nie bezsensowne ultimata”.
Jak pisze Ukrinform, Arestowycz powiedział też, że białoruska armia zajęła „pryncypialne stanowisko i nie zamierza brać udziału” w wojnie przeciwko Ukrainie. Według niego, nawet jeśli Białorusini zostaną zmuszeni do tego, by iść na wojnę, to wojskowi nie będą walczyć, będą walczyć w ograniczonym zakresie albo zajmą neutralne stanowisko. Stwierdził też, że białoruskie wojsko informuje o niskim morale, w związku z czym, jak podkreśla, nie może iść walczyć.
aw/PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS