Rodzina Pendulaków potrzebuje pomocy w remoncie mieszkania. Paulina i Radek są rodzicami zastępczymi dla czwórki dzieci. W sumie opiekują się siedmiorgiem.
Paulina i jej mąż zostali rodziną zastępczą dla czwórki dzieci siostry pana Radka. Sami mają trójkę. Rodzina Pendulaków mierzy się z losem, który bywa dla nich okrutny, ale mimo to nie poddają się i stawiają czoła wyzwaniom. W kwietniu 2021 roku zmarł ich synek, Maciuś, miał zaledwie rok i 2 miesiące. Chłopczyk potrzebował operacji serca, niestety nie doczekał jej.
– Na leczenie Maciusia uzbieraliśmy 15 tys. zł, ale synek nie doczekał operacji, więc zebrane pieniądze przekazaliśmy na inne dzieci – opowiada Paulina.
W listopadzie rodzina Pendulaków stanęła przed kolejnym wyzwaniem. Zdecydowali się być rodziną zastępczą dla czwórki dzieci siostry Radka.
– Nie jesteśmy zawodową rodziną zastępczą. Sąd na razie przyznał nam opiekę nad dziećmi na pół roku. Nie mogliśmy zgodzić się na to, żeby trafiły do domu dziecka czy do obcych ludzi. Jesteśmy rodziną. Zanim dzieci zamieszkały u nas, rozmawialiśmy z nimi, czy tego chcą. Ich rodzice nieco się pogubili i teraz nie mogą się nimi zająć, a my nie chcieliśmy, by to się odcisnęło na ich życiu. Mieszkanie jest dla nas bardzo ważne, bo teraz żyjemy w 9 osób na 40 metrach. Dostaliśmy od miasta mieszkanie komunalne, ale wymaga generalnego remontu. Będzie dla nas wybawieniem, gdy tam zamieszkamy, bo ma 80 mkw. Niestety, praktycznie wszystko jest do zrobienia. Mój mąż nie jest budowlańcem, ale co nieco sam potrafi, jednak do tych trudniejszych rzeczy będzie potrzebował pomocy. Wyliczyliśmy, że taki bardzo podstawowy remont będzie kosztować około 45 tys. Potrzebna jest kuchnia, łazienka i przedzielenie największego pokoju, który ma 26 mkw na pół. Żeby dzieci miały dobre warunki – mówi P. Pendulak.
Odświeżenie ścian czy remont łazienki to nie jedyne ich zmartwienie. Instalacja elektryczna, wodno-kanalizacyjna, instalacja grzewcza, posadzki, zakup drzwi wejściowych i wewnętrznych, meble kuchenne, sprzęt oraz meble dla dzieci to koszty, które przerastają budżet rodzinny.
Dziewięcioro na 40 metrach
Rodzina Pendulaków od listopada mieszka w 9 osób na 40 mkw. Jest ciężko. W dużym pokoju stoją piętrowe łóżka. Szczególnie trudno było, gdy dzieci musiały uczyć się z domu.
– Sprzętu nam nie brakowało, bo każdy miał na czym pracować, ale zwyczajnie o miejsce i spokój. Najmłodsza nie chodzi do szkoły, starsi potrzebowali spokoju. Ciężko było ich rozdzielić tak, żeby każdy mógł spokojnie pracować, ale daliśmy radę, nie było wyjścia – mówi Paulina.
Teraz mają szansę stworzyć dzieciom lepsze warunki. I zasługują na to, żeby im w tym pomóc.
– Musieliśmy schować dumę do kieszeni. Dzieci są najważniejsze. Nasi chłopcy też swoje przeszli. W kwietniu stracili braciszka. Siostrzeńcy potrzebują uwagi. Dlatego dla dobra dzieci, musimy prosić o pomoc, bo sami nie damy rady zrobić tego remontu tak szybko, jak to jest konieczne – prosi Paulina.
Aby pomóc rodzinie Pendulaków, można dokonywać wpłat na stronie: www.zrzutka.pl, kod identyfikacyjny do zrzutki to: fe8wf. Gdyby ktoś chciał pomóc bezpośrednio, np. przekazując materiały budowlane lub służąc pomocą i wiedzą budowlaną, może skontaktować się z rodziną pisząc do Pauliny Pendulak na Facebooku. |
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS