A A+ A++

W Łodzi ogromna mobilizacja wolontariuszy, którzy całymi godzinami zajmują się paczkami przynoszonymi do hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ul. księdza Skorupki. Ochotnicy są konieczni, żeby dary od łodzian rozpakować, posegregować, zapakować do nowych pudeł i dokładnie opisać. Tylko wtedy kolejni wolontariusze np. na granicy polsko-ukraińskiej będą w stanie szybko przekazać potrzebne rzeczy uciekinierom przed wojną.

Zaangażowanie mieszkańców Łodzi widoczne jest również w postaci wózków widłowych, które przenoszą i ładują całe palety towarów do samochodów. To także wsparcie łódzkich przedsiębiorców i firm. Hala sportowa, chociaż ma dużo powierzchni, pęka w szwach

Teraz przychodzi czas na zrobienie przeglądu rodzaju potrzebnej pomocy. Ubrań mamy dość. To, co jest najbardziej potrzebne w tej chwili to: woda, jedzenie i artykuły codziennego użytku – mówi Agata Kobylińska z łódzkiego magistratu, która jest miejskim koordynatorem wsparcia dla Ukraińców. Wymienia najbardziej pożądane i użyteczne teraz artykuły:

– baterie

– latarki

– termosy

– powerbanki

– lekarstwa

– bandaże

– środki czystości

– środki higieny osobistej

– woda

– żywność długoterminowa.

Wojna na Ukrainie przechodzi przez różne fazy i dlatego pomoc też musi się zmieniać. Najistotniejsze jest, aby była ona przemyślana i dopasowana do konkretnych potrzeb. 

“Europo, kiedy śpisz, mali Ukraińcy stają się żywymi tarczami dla UE”

W Łodzi dary można przynosić przez całą dobę. Dwa główne punkty odbioru to Urząd Miasta Łodzi przy ul. Piotrkowskiej 104 (z wejściem od strony pl. Komuny Paryskiej) i hala sportowa Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przy Al. Politechniki (adres przypisany: ul. księdza Skorupki 21). 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJest w ciąży, uciekła z Kijowa, jej mąż wrócił na wojnę. “Walczyliśmy o życie, droga to było 26 godzin piekła”
Następny artykułMoskiewska giełda wyrzucona z Federacji Europejskich Giełd Papierów Wartościowych