Kilka dni temu Owieczkin swoją wypowiedzią dla mediów po treningu stołecznej drużyny wywołał wilka z lasu. Pytany o swój stosunek do wojny w Ukrainie oraz osobisty związek z Władimirem Putinem, którego otwarcie wspierał podczas kampanii prezydenckiej w 2017 (już po zajęciu Krymu oraz po tym, jak za kratki powędrowały członkinie grupy Pussy Riot), udzielił bardzo ostrożnych i wyważonych odpowiedzi.
Putin to mój prezydent. Jestem Rosjaninem. Nie mam nad tym kontroli. Wciąż mam w Rosji rodzinę. Proszę, już bez wojny – powiedział 36-letni gwiazdor NHL.
Ale Owieczkin, który w Ameryce od 2004 roku i ma realne szanse, by już wkrótce wedrzeć się na podium snajperskiej klasyfikacji wszech czasów, gdyż do Czecha Jaromira Jagra brakuje mu czterech trafień, powiedział także, że do polityki się nie miesza. Mimo wszystko na jego śledzonym przez 1,6 mln osób instagramowym profilu wciąż widnieje fotografia z Putinem z wizyty na Kremlu w 2014 roku.
Ten kontrast nie spodobał się czeskiej hokejowej legendzie Dominikowi Haskowi, który w trzyczęściowym wpisie na Twitterze m.in. nazwał Owieczkina “tchórzem” i w bardzo mocny sposób wywołał do tablicy władze NHL. Jeśli liga natychmiast nie zawiesi wszystkich grających w niej rosyjskich hokeistów, będzie miała pośredni udział za śmierć w Ukrainie – orzekł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS