A A+ A++

Decyzje, które były wynikiem polityki Platformy Obywatelskiej, pani Ewy Kopacz z okresu przed 2015 rokiem, doprowadziły do tego, że ETS i uprawnienia do emisji są zabawą giełdową i na spekulacjach zarabiają instrumenty finansowe. Na to zgodził się rząd Platformy Obywatelskiej, a premier Donald Tusk będąc wysokim urzędnikiem unijnym w żaden sposób nie blokował dalszego funkcjonowania” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl wiceminister klimatu Jacek Ozdoba.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Szczęśniak: ETS nie zostanie zlikwidowany. Przedsiębiorcy będą się zamykać, albo podnosić ceny

wPolityce.pl: Co się dzieje na rynku gazu i energii elektrycznej? Otrzymuję informacje, że te ceny szybują nawet o 1000 proc. w górę, opozycja szaleje, że ludzie płacą gigantyczne rachunki. Pytanie, jakie mechanizmy w to wchodzą? Nie wydaje się, żeby to się działo w sposób naturalny.

Jacek Ozdoba: Co do prądu, to oczywiście głównym czynnikiem kosztotwórczym jest cena uprawnień do emisji CO2. Decyzje, które były wynikiem polityki Platformy Obywatelskiej, pani Ewy Kopacz z okresu przed 2015 rokiem, doprowadziły do tego, że ETS i uprawnienia do emisji są zabawą giełdową i na spekulacjach zarabiają instrumenty finansowe. Na to zgodził się rząd Platformy Obywatelskiej, a premier Donald Tusk będąc wysokim urzędnikiem unijnym w żaden sposób nie blokował dalszego funkcjonowania, co doprowadza dzisiaj do tego, że ktoś gra na giełdzie, ktoś gra skupując tak jak bitcoiny, a doprowadza to do gigantycznych kosztów sektor energetyczny. Żeby to zobrazować, 60 proc. kosztów, które otrzymujemy na rachunku, to jest kwota, którą płacimy za podatek unijny.

A jeśli chodzi o ceny gazu?

Jeżeli chodzi o ceny gazu, oczywiście tutaj głównym graczem jest Rosja, Gazprom i wszystkie manewry, które wykonują wokół polityki, która zmierza do tego, że te ceny są coraz większe. I to niestety przekłada się na coraz wyższe ceny, również dla spółek, które się zajmują dystrybucją gazu. Mamy tutaj pewną sytuację kompromitującą dla miasta stołecznego Warszawy – między innymi – chociaż to najbardziej jest nagłośnione, kiedy włodarze w niewłaściwy sposób rozliczyli mieszkańców rozliczając ich nie jako gospodarstwa domowe, tylko jako działalność gospodarczą, co uniemożliwiło korzystanie z cen zatwierdzanych przez Urząd Regulacji Energetyki, dlatego niektórzy mieszkańcy Warszawy otrzymali gigantyczny wzrost cen za gaz i za to odpowiedzialny jest Rafał Trzaskowski i jego ekipa. Jeżeli ktokolwiek dzisiaj pyta, gdzie należy zwrócić się z tym rachunkiem, to oczywiście na Plac Bankowy 3/5.

Musimy pamiętać, że współcześnie mamy pakt Ribbentrop-Mołotow, który nazywa się Nord Stream 2, a któremu nie zapobiegła Platforma Obywatelska mimo przynależności do Europejskiej Partii Ludowej i element związany z cenami, z szantażem gazowym – to co w tej chwili obserwujemy – to jest również widmo tej polityki, którą zaakceptowali unijni politycy, sprzedając się często za stanowiska w spółkach zależnych od Gazpromu.

Czy ten problem wystąpił tylko w Warszawie, czy też w innych miastach?

On najbardziej jest nagłośniony w Warszawie. PGNiG Obrót Detaliczny przedstawił statystykę, która pokazuje, że bardzo dużo spółdzielni mieszkaniowych, wspólnot zwróciło się z prośbą o przestawienie na taryfę, która jest związana z URE, co uchroni mieszkańców w Warszawie, a tak pani prezydent Kaznowskiej pokazał, jak jest to strzał do własnej bramki.

Czy występują sytuacje, w których operatorzy korzystając z zamieszania związanego ze spekulacjami cenami sami, na własną rękę próbują na przykład podnosić marże?

Oczywiście zachowanie tego typu byłoby naganne i nie ma na to zgody. Pamiętajmy, że w przypadku energetyki jest Urząd Regulacji Energetyki, który zatwierdza na podstawie odpowiednich wniosków przedstawiających obciążenia w wyniku ETS. Widzimy więc, jakie są czynniki kosztotwórcze. Jeżeli one są nienaturalne, to wtedy oczywiście nie ma zgody na daną taryfę.

Czyli rozumiem, że każdy obywatel może się zgłosić do URE i poprosić o weryfikację tego rachunku?

URE zapewnia, że jest to kwota, która oddaje, w pewnym stopniu odzwierciedla stan kosztotwórczy i z czego się składają rachunki. W tym zakresie możemy być spokojni. Tak, jest taka możliwość.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Anna Wiejak

CZYTAJ TAKŻE:

-NASZ WYWIAD. KE broni spekulacyjnego rynku ETS. Kloc: Trzeba wprost zadać pytanie, kogo kryje Timmermans?

-Zero refleksji! KE broni systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2. „Nie ma dowodów na manipulacje rynkowe”

-NASZ WYWIAD. Jakie są gwarancje, że KE dotrzyma ew. umów ws. taksonomii? Zalewska: Żadne. Jesteśmy na wojnie energetycznej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚmiertelny wypadek w Brodach
Następny artykułPIT-2: Złóż go, bo grozi Ci niższa pensja. Tak działa Polski Ład