A A+ A++

Rozmówcami Marcina Fijołka w poniedziałkowym „Gościu Wydarzeń” byli wiceminister sprawiedliwości i poseł Solidarnej Polski Michał Woś i poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba. Politycy nie wystąpili jednak razem. Najpierw prowadzący rozmawiał z Wosiem, a potem ze Szczerbą. – Minister Woś nie zgodził się usiąść ze mną w studio i dyskutować, móc wymieniać poglądy – poinformował Michał Szczerba na początku wywiadu.

Afera Pegasusa. Michał Woś: To jest wierutna bzdura

Obaj politycy odpowiadali na pytania dotyczące Pegasusa, który ma być w posiadaniu polskich służb. „Gazeta Wyborcza” poinformowała, że zakup systemu był zrealizowany za 25 mln zł ze środków Funduszu Sprawiedliwości, którego dysponentem jest szef resortu Zbigniew Ziobro. O sprawie miał wiedzieć Woś.

Wiceminister sprawiedliwości wykpił na antenie Polsat News doniesienia gazety. – Pogratuluję świeżości „Gazecie Wyborczej”, bo napisali prawie jako pierwsi newsa sprzed czterech lat. Bilsko pięćdziesiąt artykułów pojawiło się w tym czasie o dotacji, którą Ministerstwo Sprawiedliwości w pełni legalnie przekazało do CBA na zwalczanie przestępczości – oświadczył Woś. Wiceminister nie chciał jednak powiedzieć na co konkretnie poszły te środki, zasłaniając się „informacjami niejawnymi, niedostępnymi”. Dopytywany o te kwestie znów uciekł od odpowiedzi i oświadczył, że jest „zobowiązany do ochrony informacji niejawnych”. – Gdybym panu zaczął opowiadać co formalnie, konkretnie było w tym wniosku, po pierwsze dałbym przestępcom wiedzę na tacy, a po drugie sam bym łamał prawo, to informacje niejawne – tłumaczył.

“To jest wierutna bzdura”

Woś był też pytany o to, czy są środki techniki nadzwyczajnej i również w tym przypadku unikał odpowiedzi. – Byłoby czymś śmiesznym dla współczesnych państw, gdyby nie miały środków techniki specjalnej. Natomiast my medialnie cały czas mówimy o tym mitycznym Pegasusie, jakkolwiek go nie nazwać: Pegasus, Hydra, cokolwiek innego, Minotaur. To, co jest nazywane w ten sposób w mediach, jest nazywane systemem totalnej inwigilacji Polaków. To jest wierutna bzdura. Czegoś takiego jak system totalnej inwigilacji Polaków nie ma. Chyba że niektórzy myślą o działaniach korporacji jak Google’a czy Facebook’a – stwierdził.

Dopytywany o wiedzę na temat Pegasusa Woś powołał się na inny artykuł medialny. – Branżowy serwis opisał zakup sprzętu przez CBA za milion złotych, gdy premierem był pan Tusk, który działał na zasadzie trojana. to także działo się za zgodą sądu – wskazał.

– Jeżeli pojawiają się w mediach informacje, że Pegasus to jest system totalnej inwigilacji, to ja nie wiem, co to jest. Nie słyszałem żeby ktoś w Polsce z czegoś takiego korzystał – podkreślił. Woś nie chciał tez powiedzieć, jaka jest według niego definicja Pegasusa. – To, że wiemy, że funkcjonuje coś takiego jak Pegasus, wiemy z mediów – przekonywał.

Michał Szczerba: Woś wiedział, że to Pegasus

Z kolei Michał Szczerba zaznaczył, że jest „absolutnie pewny”, że Woś „wiedział co podpisywał”. – 29 września 2017 roku podpisał umowę z prezesem CBA, z pandem Bejdą, na zakup techniki specjalnej, która w tej chwili jest wykorzystywana przez CBA, ale nie do końca wiemy na co – mówił Szczerba. – Radziłbym Wosiowi, żeby się nie pogrążał. On wiedział, że to Pegasus i wiedział, że łamie prawo. To nie jest odgrzewany kotlet jak powiedział Woś – powiedział poseł.

Czytaj też:
Woś odpowiada na zarzuty o kupieniu Pegasusa i zalicza wpadkę

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZmiany w magistracie. Powstał Wydział Gospodarki odpadami
Następny artykułProjekt Warszawa – Cerrad Enea Czarni Radom. Skrót meczu. WIDEO (Polsat Sport)