– Od razu chcieliśmy dać Tomaszowi Bajerskiemu trochę czasu. On zareagował być może zbyt emocjonalnie. Pozostajemy z nim w kontakcie. Cisza i czas są teraz najważniejsze – mówi Adam Krużyński o sytuacji z Tomaszem Bajerskim.
Maciej Kmiecik
WP SportoweFakty
/ Łukasz Trzeszckowski
/ Na zdjęciu: Tomasz Bajerski
Tomasz Bajerski po tym, jak w mediach rozpętała się burza na temat jego spraw prywatnych i finansowych związanych z byłą partnerką, złożył rezygnację z pracy w Apatorze Toruń.
– Niepotrzebnie to wszystko zadziało się w tej formie – nie kryje Adam Krużyński z rady nadzorczej toruńskiego klubu. – Od razu chcieliśmy dać Tomaszowi Bajerskiemu trochę czasu. On zareagował być może zbyt emocjonalnie. Myślę, że cisza i danie – głównie jemu i jego byłej partnerce – czasu na to, by potrafili ze sobą porozmawiać i wyjaśnić wszystkie sprawy i dojść do jakiegoś porozumienia są w tej sytuacji najważniejsze – dodaje nasz rozmówca.
Uporządkowanie spraw prywatnych jest kluczem do dalszych rozmów o przyszłości Bajerskiego w Apatorze. – Wtedy myślę, że będzie moment, żeby porozmawiać w klubie o jego przyszłości czy roli w przyszłym sezonie. Ważne jest dla nas także to, bez względu na to, kogo by dotyczyły takie problemy, nie może to rzutować na sam klub i jego wizerunek – podkreśla Krużyński.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Intensywne przygotowania Fogo Unii. Junior się nie oszczędza
– Klub jest dobrem wspólnym i nikt nie może nadszarpywać jego wizerunku, wszystkiego tego, co przez całe lata nie tylko my, ale wiele osób przed nami zrobiły dla tego klubu, jego barw i marki w Polsce zrobiło – dodaje nasz rozmówca.
Władze toruńskiego klubu nie kryją, że pozostają w kontakcie z Tomaszem Bajerskim.
– W cztery oczy nie rozmawialiśmy, bo akurat tak się poukładały ostatnio plany zawodowe, że nie było okazji, ale telefonicznie mamy kontakt – potwierdza Adam Krużyński.
Przemysław Termiński w rozmowie z WP SportoweFakty mówił, że w okolicach połowy stycznia przyszłego roku powinna rozstrzygnąć się kwestia ostatecznego kształtu sztabu szkoleniowego Apatora. Podobnego zdania jest Krużyński.
– Na razie chcemy, żeby Tomasz Bajerski miał trochę czasu i spokoju, żeby zajął się swoimi sprawami prywatnymi i wrócił, kiedy będą jakieś rozwiązania tych problemów czy w momencie, gdy będzie gotowy do jakichś rozmów o przyszłości – kończy.
Zobacz także:
Bajer, Arabowie i umarli sąsiedzi
W PGE Ekstralidze najlepsi i bez limitów
Zgłoś błąd
WP SportoweFaktyŻużel
Apator Toruń
Polska
Tomasz Bajerski
PGE Ekstraliga
Adam Krużyński
Toruń
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS