Trzeba przyznać, że w tym sezonie lublinianki miały wyjątkowe szczęście do drużyn z Chorwacji, gdyż w II rundzie kwalifikacji zmierzyły się z ZRK Bjelovar i nie miały żadnych problemów z pokonaniem tej przeszkody. Zresztą rywalki też nie robiły sobie wielkich nadziei, bo zgodziły się na rozegranie obu spotkań w Lublinie. Kolejny przeciwnik był już dużo mocniejszy, ale wydaje się, że pokonanie ekipy z Zagrzebia leżało w zasięgu drużyny trener Moniki Marzec, gdyż oba mecze miały wyrównany przebieg. Lepsze okazały się jednak Chorwatki i one zagrają w fazie grupowej. Do tego etapu zmagań zakwalifikował się też największy rywal lublinianek na polskich parkietach – Zagłębie Lubin. W decydującej o awansie rundzie zespół z Dolnego Śląska dwukrotnie ograł rosyjską Zviezdę Zwienigorod. Niemniej jednak aktualnie w tabeli PGNiG Superligi przewodzi MKS FunFloor Perła, który wprawdzie ma tyle samo punktów co Zagłębie, ale bezpośrednie spotkanie wygrał. Ten układ już się do końca roku nie zmieni, bo z uwagi na grudniowe mistrzostwa świata rozgrywki zostaną wznowione w styczniu. Pragnę przypomnieć, że w minionym sezonie Zagłębie całkowicie zdominowało polską ligę, a broniącą złotą drużynę lubelską praktycznie zdeklasowało. Teraz sprawa jest otwarta i lublinianki, które są 22-krotnymi mistrzyniami Polski, będą chciały znowu zamienić brąz na złoto. Dodać muszę, że w poprzednim sezonie MKS występował w fazie grupowej LE i musiał godzić spotkania na arenie międzynarodowej ze zmaganiami ligowymi. Na obu polach poległ. Czy teraz, kiedy grę na europejskich parkietach ma już z głowy, w rywalizacji krajowej będzie miał lżej? Nie wiem, ale przed takim samym wyzwaniem jak lublinianki w minionych rozgrywkach stanie obecnie Zagłębie. Jestem bardzo ciekawy, jak sobie z tym poradzi…
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS