A A+ A++

Damian Cygan: Rada Polityki Pieniężnej po raz pierwszy od 9 lat podniosła stopy procentowe. Czy ta decyzja pana zaskoczyła?

Andrzej Kubisiak: Decyzja RPP była zaskoczeniem, głównie pod względem skali jak i terminowym. Co więcej, nie wpisywała się we wcześniejsze deklaracje i wypowiedzi przedstawicieli Rady, szczególnie prezesa NBP Adama Glapińskiego. Prawdopodobnie stąd bierze się tak duże zainteresowanie przyczynami tej decyzji.

Jakiego efektu oczekuje NBP? Czy chodzi o zbicie inflacji?

Jest kilka elementów, które mogą kształtować inflację w dłuższym terminie. Mam na myśli zwłaszcza rynek energii i sytuację związaną z cenami gazu i ropy, ale również czynniki, które będą stymulować wzrost kosztów po stronie przedsiębiorstw. Ryzyko związane z przekroczeniem średniorocznym celu inflacyjnego w 2022 roku mogło być tym elementem, który skłonił RPP do tego, żeby podnieść stopy procentowe. Zakładam, że z takim horyzontem, żeby one bardziej oddziaływały na 2022 rok niż na najbliższe tygodnie czy miesiące. Sądzę, że mamy do czynienia z amortyzowaniem sytuacji przyszłorocznej, żeby wynik aż tak nie odbiegał od celu inflacyjnego, bo trendy, które dzisiaj obserwujemy – szczególnie na rynkach surowców, transportu, ale i cen żywności – mogłyby wskazywać na to, że wzrosty utrzymają się dłużej.

Kiedy i o ile mogą wzrosnąć raty kredytów?

To jest najbliższa perspektywa. Skala wzrostu będzie zależała oczywiście od tego, jakie kredyty weźmiemy pod uwagę, natomiast będzie dotyczyć zarówno hipotek, jak i kredytów konsumenckich czy korporacyjnych. To jest ruch w stronę tego, żeby polski pieniądz był droższy. Pierwszą reakcją na rynkach po decyzji RPP było umocnienie złotego, co jest dość istotnym sygnałem, że ta zmiana była wyczekiwana przez rynek.

Co to oznacza z perspektywy konsumentów?

Że dochód rozporządzalny, czyli kwota, która zostaje nam po uiszczeniu wszystkich podstawowych opłat, będzie nieco mniejsza, ponieważ stałe koszty w postaci spłaty kredytu będą w najbliższych tygodniach droższe. Niestety to jest element wpisany w ryzyko posiadania kredytu. Od 9 lat przyzwyczailiśmy się w Polsce do tego, że jeżeli był jakiś ruch na stopach procentowych, to wyłącznie w dół. Moment, w którym stopy procentowe są podnoszone, jest klasycznym działaniem w ramach interwencji podejmowanych przez bank centralny i należy mieć to na uwadze. W ostatnich latach koszty obsługi kredytów głównie taniały, a nie rosły, więc dla części kredytobiorców może to być zupełnie nowe zjawisko, którego doświadczą pierwszy raz.

Tak będzie w moim przypadku.

Założenie jest takie, żeby docelowo trochę ostudzić gospodarkę i zahamować konsumpcję, a przez to ograniczyć część decyzji inwestycyjnych, bo dostęp do kapitału dla firm, który dzisiaj jest tani, się utrudni. Przy mocno rozpędzonej gospodarce, kiedy wzrost PKB może sięgnąć nawet 5 proc. r/r, podwyżka stóp procentowych nie przyniesie jakiegoś załamania, ale spowoduje bardziej zrównoważony wzrost, tak żeby inflacja nie napędzała się sama w kolejnych kwartałach.

Czytaj też:
RPP: Inflacja może utrzymać się na podwyższonym poziomie dłużej niż oczekiwano
Czytaj też:
“Chcieliśmy, żeby tak się stało”. Prezes NBP tłumaczy się z podwyżki stóp procentowych

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZ królewskiego Krakowa do powiatu
Następny artykułZapowiedź imprezowo-sportowego weekendu (9-10 października)