A A+ A++

Niektóre dane należy objąć szczególną ochroną, nawet w indywidualnym zakresie. To chociażby adres zamieszkania, dane z karty płatniczej czy numer PESEL, wykorzystywany coraz częściej przy różnego rodzaju usługach.

– PESEL stał się faktorem potwierdzającym tożsamość. Zdarza się też, że poufne pliki lub maile są zabezpieczone hasłem właśnie w postaci numeru PESEL. Takie praktyki się teraz krytykuje, bo są to dane tak często przez nas używane, że przestają być bezpieczne, a przy okazji są bardzo ważne – komentuje Przemysław Zegarek, ekspert z zakresu prywatności i ochrony danych osobowych, założyciel Lex Artist oraz prezes Związku Firm Ochrony Danych Osobowych.

Czytaj więcej

Na co zwracać uwagę zawierając umowę o dzieło?

O tym, jak ważny jest numer PESEL, świadczy chociażby praktyka Urzędu Ochrony Danych Osobowych w tym zakresie. Jeśli dojdzie do wycieku numeru PESEL, np. w firmie ubezpieczeniowej, taki podmiot musi nie tylko powiadomić o problemie osobę, której dane dotyczyły. Ma także obowiązek zgłosić zajście do polskiego regulatora, a więc do UODO. To urząd decyduje, co w tej sprawie zrobić, a w razie poważnych naruszeń czy niedopilnowania wymogów formalnych nakłada kary finansowe.

Ochrona danych osobowych i prywatności nie powinna kojarzyć się z mitami na temat RODO czy skomplikowanymi działaniami prawniczymi. Chodzi przede wszystkim o zmianę zachowania i przyzwyczajeń.

– Przekazywanie danych powinno zawsze odbywać się w sposób bezpieczny. Nie podawajmy ich na głos, by nie dać postronnym osobom okazji do ich podsłuchania – wyjaśnia Kamil Śliwowski, specjalista w zakresie nowych technologii.

O nasze dane mogą pytać urzędnicy, ubezpieczyciele, pracownicy bankowi i wiele innych podmiotów. Od nas jednak zależy, w jaki sposób odpowiemy.

– Jeśli farmaceuta w aptece prosi o numer PESEL w celu wydania recepty, nie mówmy go na głos, tylko na przykład pokażmy na telefonie. Gdy recepcjonistka prosi o numer telefonu, zaproponujmy, że zapiszemy go na kartce. Nie ma potrzeby, by wszyscy dookoła te dane znali – mówi Przemysław Zegarek. Jego zdaniem ochrona danych osobowych sprawia, że pewne procesy trwają dłużej, ale nie jest to strata czasu, a gra jest warta świeczki.

Pytani przez „Rzeczpospolitą” eksperci polecają zwracać uwagę również na odbierane połączenia telefoniczne. Sygnałem alarmowym powinien być numer zastrzeżony lub z nieznanym wcześniej prefiksem, a nawet wschodni akcent – obecnie powszechne są ataki zza wschodniej granicy. Konieczna jest analiza całego kontekstu sytuacji. Za wskazówkę niech posłuży temat rozmowy. Podejrzane jest zbieranie dużej ilości z pozoru mało istotnych informacji, składanie korzystnych ofert lub podpisywanie umów przez telefon, bez konieczności spełnienia innych wymogów formalnych. Nie są to praktyki stosowane przez banki, lecz oszustów. Eksperci podpowiadają, … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNie pij tej wody!
Następny artykułPawłowska odchodzi od Gowina. “Baba z wozu…”