To odpowiedź na zarzuty jednego z pasażerów, który w liście do “Gazety Wyborczej” opisał, jak wątpliwą przyjemnością była dla niego wizyta w poznańskim porcie. “Lotnisko to państwo w państwie – oczywiście nie muszę nadmieniać, że w tym samym czasie lądowały kolejne samoloty: drugi, trzeci, czwarty – ilu ludzi było w hali przylotów, 400-500 osób? – wszyscy tłoczyli się przy taśmach, a te niespiesznie wypluwały walizki, jednak żadnego lotu nie obsłużyły do końca… kilka walizek z jednego samolotu, kilka z drugiego. Dystans? Dezynfekcja? Maseczki? Nic z tych rzeczy.” – napisał nasz czytelnik, Jan Nowak. Skarżył się nie tylko na problemy z organizacją, długi czas oczekiwania na wydanie bagażu, ale także nieprzestrzeganie zarówno przez pasażerów, jak i obsługę lotniska obostrzeń sanitarnych, związanych z pandemią koronawirusa.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS