A A+ A++

Francuz Julian Alaphilippe po raz drugi z rzędu został mistrzem świata w kolarstwie szosowym w wyścigu ze startu wspólnego elity. Podczas czempionatu rozgrywanego we Flandrii broniący tytułu kolarz w pokonanym polu pozostawił Dylana Van Baarle (Holandia) i Michaela Valgrena (Dania). Polacy zajęli odległe lokaty.

Niedzielny wyścig wieńczy zmagania w MŚ. Liczy 268 kilometrów, poprowadzonych w trudnym, pagórkowatym terenie pełnym krótkich podjazdów. Za głównego faworyta uznawany jest Belg, Wout van Aert. My możemy jednak liczyć, że do gry włączy się Michał Kwiatkowski.

Polak do rywalizacji przystąpi mając mocne wsparcie drużyny. Znaleźli się w niej Maciej Bodnar, Łukasz Owsian, Stanisław Aniołkowski, Michał Gołaś i Cesare Benedetti. Dla tego ostatniego, urodzonego w Trydencie zawodnika to debiut w reprezentacji naszego kraju.

Start honorowy wyścigu nastąpił o godzinie 10:25. Kwadrans później nastąpił start ostry i zaczęło się właściwe ściganie. Błyskawicznie do akcji ruszyli zawodnicy, chcący znaleźć się w ucieczce. Po pierwszych 10 kilometrach nikt nie zdołał sobie jednak wypracować wyraźnej przewagi. Kontrolująca wydarzenia reprezentacja Belgii pilnowała, by nie ruszył nikt niebezpieczny, również z taktycznego punktu widzenia.

W końcu udało się odjechać niewielkiej grupce zawodników. Znaleźli się w niej: Jose Hernandez (Kolumbia), Joel Burbano (Ekwador), Pavel Kochetkov (Rosja), Oskar Nisu (Estonia), Kim Magnusson (Szwecja), Jambaljamts Sainbayar (Mongolia), Patrick Gamper (Austria) i Rory Townsend (Irlandia). 240 kilometrów od mety zapas czołówki wynosił trzy i pół minuty, a pracę w peletonie przejęła reprezentacja Belgii.

Długa przygoda ucieczki

Śmiałkowie powiększali swoją przewagę, jednak w dość powolnym tempie. 225 kilometrów od mety zapas wynosił pięć minut. Do pracy w peletonie włączyli się Duńczycy. 200 kilometrów przed finiszem różnica zaczęła spadać, a do pracy włączyli się też Słoweńcy. Polacy przez cały czas byli schowani w peletonie.

180 kilometrów od finiszu w peletonie tempo wzrosło, zaczęły pojawiać się też próby kontrataków ze strony najmocniejszych reprezentacji, między innymi Francji czy Niemiec. Przewaga ucieczki spadła do 4 minut i 40 sekund. Z głównej grupy odjechała trójka: Remco Evenepoel (Belgia), Magnus Cort (Dania) i Benoit Cosnefroy (Francja). Pojawiła się też kolejna, licząca ośmiu zawodników grupka, która starała się ścigać tę trójkę. Pewnym było jedno – emocje zaczęły się na dobre o wiele wcześniej, niż można było tego się spodziewać.

Ostatecznie odjechała od peletonu grupa piętnastu mocnych kolarzy. Nie było w niej jednak żadnego Włocha, co zmusiło tę (liczną) kadrę do pracy na czele. Była to dobra wiadomość dla Kwiatkowskiego, który nie musiał angażować swoich kolegów. 134 kilometry od mety akcja została dogoniona.

Mimo pojawiających się nieustannie prób ataków, 120 kilometrów od mety na czele razem jechała duża grupa. Po kolejnych 30 mocny atak przypuścił jeden z reprezentantów Niemiec, Nils Politt, do której następnie dojechało kilku kolejnych kolarzy. Uciekinierzy byli jednak cały czas trzymani “na smyczy” przez peleton, który nie zamierzał odpuszczać ani na moment.

Około 60 kilometrów przed metą, kiedy przewaga uciekinierów nieznacznie przekraczała pół minuty, “sprawdzić” rywali postanowił Michał Kwiatkowski, który na moment odjechał od głównej grupy. Jego odjazd się nie powiódł, ale mógł zwiastować, że lider polskiej ekipy będzie chciał powalczyć w tym wyścigu o coś więcej. 

Alaphilippe nadawał ton

Bardzo aktywny był Francuz Julian Alaphilippe, który kilka razy próbował … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAnthony Joshua – Oleksandr Usyk. Czy będzie rewanż?
Następny artykułSOWA czyli Centrum Nauki Kopernik w Piasecznie