– Decyzji (prezydenta) można się spodziewać w najbliższym czasie, w najbliższych dniach. Tu raczej mówię o dwóch dniach, niż o pięciu dniach. Niezwłocznie. Trwają różne analizy, na pewno nie będzie to przeciągnięte na jakiś nieracjonalny czas – powiedział Szrot.
ZOBACZ: Uchwała ws. stanu wyjątkowego na granicy. Prezydent Andrzej Duda zabrał głos
Dodał, że wniosek rządu o wprowadzenie stanu wyjątkowego był tematem środowej narady prezydenta w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Jak mówił, uczestniczyły w niej “osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa”.
Nie chciał jednak potwierdzić, kto konkretnie.
Spotkanie w BBN
“Dziś w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego odbyło się spotkanie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy z ministrem obrony narodowej Mariuszem Błaszczakiem, ministrem spraw zagranicznych Zbigniewem Rauem, ministrem spraw wewnętrznych i administracji Mariuszem Kamińskim, szefem BBN Pawłem Solochem oraz wiceministrem spraw zagranicznych Marcinem Przydaczem” – podał Marcin Skowron, rzecznik Biura Bezpieczeństwa Narodowego w opublikowanym komunikacie.
– Spotkanie było poświęcone omówieniu bieżącej sytuacji bezpieczeństwa na granicy państwowej między Polską a Białorusią – dodał.
Rząd wystąpił do prezydenta
We wtorek rząd wystąpił do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego na okres 30 dni w przygranicznym pasie, czyli na części województwa podlaskiego i lubelskiego.
ZOBACZ: Rząd podjął uchwałę o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na granicy z Białorusią
Zgodnie z ustawą o stanie wyjątkowym prezydent rozpatruje wniosek rządu o wprowadzenie stanu wyjątkowego niezwłocznie.
Następnie wydaje rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na czas oznaczony nie dłuższy niż 90 dni lub postanawia odmówić wydania takiego rozporządzenia.
“Nie wiemy, kiedy prezydent podpisze”
Rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego prezydent przedstawia Sejmowi w ciągu 48 godzin od jego podpisania. Stan wyjątkowy obowiązuje od dnia ogłoszenia rozporządzenia. Sejm może w uchwale uchylić rozporządzenie i obowiązywanie stanu wyjątkowego.
We wtorek wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) mówił, że zwołanie posiedzenia Sejmu jest uzależnione od podpisania przez prezydenta rozporządzenia w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego.
– Nie wiemy, kiedy prezydent podpisze ten dokument. Jak podpisze, to ma 48 godzin na przekazanie go do Sejmu, a Sejm niezwłocznie nad tym się zbierze i może to być w piątek lub w poniedziałek – dodał. – Tak mi się na teraz wydaje, że raczej w poniedziałek, ale nie mam jeszcze potwierdzenia – dodał w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.
Obejmie 183 miejscowości
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński poinformował, że pas graniczny obejmie 183 miejscowości (115 w woj. podlaskim i 68 w woj. lubelskim) bezpośrednio przylegające do granicy z Białorusią i będzie miał głębokość do 3 km.
Szef MSWiA, uzasadniając decyzję rządu, tłumaczył, że wiąże się ona bezpośrednio z kryzysem na granicy polsko-białoruskiej. Wśród powodów wymienił nasilające się próby nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski i związane z tym działania reżimu białoruskiego.
Polska, Litwa, Łotwa i Estonia zarzucają Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na ich terytorium w ramach tzw. wojny hybrydowej. Kamiński podkreślił też, że 10 września rozpoczną się manewry wojskowe organizowane przez armię rosyjską, ćwiczenia Zapad-2021.
Koczują od trzech tygodni
Cudzoziemcy od ponad trzech tygodni koczują tuż przy granicy z Polską. Za koczowiskiem stoją białoruscy funkcjonariusze. Cudzoziemcy chcą się przedostać do Polski, czemu zapobiega Straż Graniczna, którą wspiera policja i wojsko. Mundurowi odgrodzili też obszar kilkuset metrów od granicy. Wolontariusze próbują się komunikować z cudzoziemcami za pomocą megafonu.
Polska, Litwa, Łotwa i Estonia zarzucają Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na ich terytorium w ramach tzw. wojny hybrydowej. We wspólnym oświadczeniu premierzy Polski i krajów bałtyckich ocenili, że kryzys na granicach z Białorusią został zaplanowany i systematycznie zorganizowany przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Wezwali też władze białoruskie do zaprzestania działań prowadzących do eskalacji napięć.
Komisarz Unii Europejskiej ds. migracji Ylva Johansson oświadczyła w piątek, że sytuacja na granicy polsko-białoruskiej nie jest kwestią migracji, ale częścią agresji Łukaszenki na Polskę, Litwę i Łotwę w celu destabilizacji UE. Służby prasowe Komisji Europejskiej przekazały PAP, że jest to też stanowisko Unii Europejskiej, które było wyrażane wcześniej przez ministrów spraw zagranicznych państw UE
rsr/PAP
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS