A A+ A++
Ancyparowicz i Żyżyński z RPP na razie przeciw podwyżkom stóp proc.
fot. Filip Błażejowski / / FORUM

Członkini RPP Grażyna Ancyparowicz powiedziała we wtorek Reutersowi, że z decyzjami o stopach procentowych trzeba poczekać do publikacji listopadowej projekcji NBP. Ekonomistka podtrzymała więc wcześniej wyrażane stanowisko.

“Oczywiście inflacja jest wysoka, widzimy to i nie jesteśmy z tego powodu zadowoleni, ale jest ona wywołana przez czynniki pozamonetarne, więc instrumenty polityki monetarnej (…) niczego nie rozwiążą” – dodała.

Wcześniej inny członek RPP Jerzy Żyżyński, zapytany o komentarz do odczytu flash GUS inflacji za sierpień, powiedział PAP Biznes, że miesięczny odczyt inflacji za sierpień ukształtował się powyżej oczekiwań, ale w związku z uwarunkowaniami pandemicznymi stopy procentowe raczej pozostaną bez zmian do końca bieżącego roku.

„Trzeba patrzeć na miesięczne odczyty inflacji. Spadek miesięcznego
odczytu CPI do 0,2 proc. z 0,4 proc. to pozytywny kierunek, choć
sądziłem, że odczyt mdm będzie niższy – na minusie albo ok. zera.
Obniżenie miesięcznej inflacji jest zgodne z oczekiwaniami, choć biorąc
po uwagę efekty bazy odczyt mógłby być niższy. Koszyk CPI jest złożony z
wielu różnych pozycji, więc trzeba by się teraz dokładnie przyjrzeć,
jak one się kształtowały. Zobaczymy, co w przyszłym tygodniu powiedzą
analitycy z NBP na ten temat” – powiedział Żyżyński.

„Stopy procentowe na razie pozostaną bez zmian, podobnie jak w USA,
gdzie pomimo inflacji zapowiedziano, że nie będzie zmian stóp
procentowych. To jest nietypowy kryzys – wywołany nie przez czynniki
czysto ekonomiczne, ale przez ograniczenia związane z epidemią. Do końca
bieżącego roku raczej nie będzie zmian stóp procentowych w Polsce.
Trzeba poczekać, jak rozwinie się czwarta fala epidemii” – dodał.

Według Żyżyńskiego wzrost inflacji powyżej oczekiwań może być
spowodowany czynnikami leżącymi poza możliwością oddziaływania polityki
pieniężnej.

„To są reakcje po pandemicznym kryzysie. Podmioty gospodarcze różnie
reagują, wciąż chcą odrobić straty, ale mają też w tym względzie
ograniczone możliwości, bo jednocześnie dochody ludności aż tak bardzo
nie wzrosły. W grę wchodzi także efekt bazy. Mamy do czynienia z
nietypową sytuacją, żadna teoria nie mówi nic na ten temat. Musimy się
kierować intuicją ekonomiczną” – dodał.

Żyżyński zaznaczył, że śledzi przede wszystkim opracowania dotyczące rynku pieniężnego.

„Jeżeli rosną ceny, a nie ma na rynku pieniężnym ekspansji kredytu,
to co my możemy zrobić? Bank centralny działa stopami procentowymi na
rynek pieniężny. Dopiero jeżeli inflacja jest spowodowana nadmiernym
wzrostem popytu wywołanym przez akcję kredytową rosnącą powyżej
oczekiwań, to wtedy trzeba byłoby wzrost kredytu wyhamować poprzez
wzrost stóp procentowych” – powiedział.

tus/ mfm/

Źródło:PAP Biznes
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzarno-Czarni zagrają na pożegnanie wakacji!
Następny artykułKalisz: Nad Prosną powstaną schody do rzeki