Chodzi o restaurację, która mimo zakazu wprowadzonego przez rząd w czasie pandemii była otwarta, więc sanepid nałożył na nią karę. Właściciele lokalu nie chcą zapłacić kary, bo uważają, że to niezgodne z prawem, i oddali sprawę do sądu.
Jak informują faktykaliskie.pl, restauratorzy otworzyli swój lokal w marcu tego roku, gdy zgodnie z rozporządzeniem rządu lokale mogły działać tylko na wynos. Inspektorzy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej najpierw nakazali zamknięcie lokalu, a gdy nie posłuchali, nałożyli na właścicieli karę finansową w wysokości 10 tys. zł.
Restaurator, Aleksander Śmieszek, tłumaczył, że lokal działał zaledwie dwa miesiące po otwarciu, bo weszła pandemia i trzeba go było zamknąć. Tymczasem on wziął na jego otwarcie kredyty w banku – i bank żądał spłaty. Argument, że jest pandemia i lokal musi być zamknięty, więc nie może zarabiać, więc z czego ma płacić – nie był przez bank uwzględniany. Właściciel lokalu starał się o rządową pomoc, ale jedyne, co dostał, to jednorazowo 5 tys. zł mikropożyczki. Postanowił więc otworzyć lokal mimo zakazu, nie zapłacił też kary, bo uważał ją za niezgodną z prawem. Dlatego też zdecydował o oddaniu sprawy do sądu.
Dokumenty już zostały złożone, jednak termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony. Przypomnijmy, że niedawno sąd zadecydował o uchyleniu nakazu zapłaty kary nałożonej przez sanepid na restaurację “Blask Dave” w Ostrowie Wielkopolskim.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS