Piotr Maślak z TOK FM zapowiada interwencję w prokuraturze w swojej sprawie. Powód? Reakcja internautów na jego wpis nt. funkcjonariuszy Straży Granicznej, którzy chronią terytorium RP w okolicy Usnarza Górnego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Szef MSWiA reaguje na wpis dziennikarza TOK FM: Nie ma zgody na szarganie dobrego imienia SG. Złożę zawiadomienie do prokuratury
Maślak udostępnił wpis na Twitterze, w którym padły słowach o „naszywkach SS” w kontekście działań funkcjonariuszy Straży Granicznej, którzy pracują w okolicach Usnarza Górnego.
Nie potrafię tego nazwać inaczej, strażnicy graniczni, którzy zabraniają dostarczyć wody i dopuścić lekarzy do uchodźców mogą sobie przyczepić naszywki SS. Tamci też wykonywali rozkazy. A jak Wam każą strzelać do uchodźców też wykonacie rozkaz?
– czytamy w skasowanym już wpisie Maślaka.
Reakcja internautów tak zirytowała dziennikarza TOK FM, że zapowiedział wizytę w prokuraturze. Maślak przekonuje, że nie chodziło mu o wszystkich funkcjonariuszy Straży Granicznej.
Miarka się przebrała. Jadę do Prokuratury. I wyjaśniam tym super-polakom, choć i tak tego nie zrozumieją. NIGDY nie chciałem ani nie wypowiadałem się o całej Straży Granicznej, w ogóle nie wypowiadałem się o wojsku. Mam w WP wielu przyjaciół, którzy to rozumieją i im dziękuję za wsparcie. Napisałem na tweeterze z jaką formacją kojarzą mi się Ci konkretni funkcjonariusze, którzy zasłaniając się rozkazem, odmawiając podania wody, jedzenia, odmawiając chorym dostępu do lekarza, czym wypełniają znamiona tortur. Wojsko i SG, mają obowiązek pilnować naszych granic i za to jestem im wdzięczny. SG ma prawo, a nawet obowiązek wydalić z Polski osoby bezpodstawnie ubiegającej się o azyl polityczny. Ale każda osoba, czekając na decyzję w jej sprawie powinna dostać kubek wody, kromkę chleba i lekarstwo, jeśli go potrzebuje
– napisał dziennikarz na Facebooku.
Cudzoziemcy na granicy
Przy polsko-białoruskiej granicy w okolicy Usnarza Górnego, po stronie białoruskiej od kilkunastu dni koczuje grupa cudzoziemców, którzy chcą dostać się do Polski i deklarują chęć ubiegania się o udzielenie im ochrony międzynarodowej. Granicy pilnuje Straż Graniczna, których wspierają żołnierze i policjanci. Z polskiej strony funkcjonariusze nie dopuszczają nikogo do grupy. Przedstawiciele polskiego rządu podkreślają, że cudzoziemcy są na terytorium Białorusi, a reżim Alaksandra Łukaszenki wykorzystuje ich jako polityczne narzędzie.
W ostatnich miesiącach na granicach Białorusi z UE gwałtownie wzrosła liczba nielegalnych migrantów z Iraku, Syrii, Afganistanu i innych krajów. Początkowo najwięcej osób trafiało na Litwę, która zarzuciła Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na jej terytorium w ramach wojny hybrydowej. Później wzrosła liczba nielegalnych migrantów na granicach Łotwy i Polski.
Polska Straż Graniczna wskazuje, że w całym ubiegłym roku na odcinku podlaskim zatrzymano 122 osoby, które nielegalnie przekroczyły granice. W tym roku to już około 780 cudzoziemców. SG odnotowała dotychczas ponad 2 tysiące prób nielegalnego przekroczenia granicy, z czego ok. 1350 próbom funkcjonariusze zapobiegli.
mly/Facebook/PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS