Wczoraj Główny Urząd Statystyczny (GUS) ogłosił w komunikacie, że przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej w II kw. wyniosło 5504,52 zł i w ujęciu rok do roku wzrosło aż o 9,6 proc.
Oznacza to najwyższą dynamikę przeciętnego wynagrodzenia od 13 lat ( od III kwartału 2008) roku i mimo podwyższonej inflacji, która w II kwartale wyniosła ok. 4 proc., oznacza to blisko 6 proc. wzrost realnego wynagrodzenia.
Jak wyjaśniają analitycy, między innymi banku PKO BP, tak wysoki wzrost przeciętnego wynagrodzenia w II kw. to przede wszystkim efekt niskiej bazy z II kw. poprzedniego roku, ale także wysokie wzrostu gospodarczego (w II kw. wzrost PKB przekroczył 11 proc.) i w związku z tym rosnącego zapotrzebowania na pracę.
Te dobre dane GUS dotyczące wzrostu płac, a także wzrostu zatrudnienia w Polsce potwierdzają dane Eurostatu, dotyczące kształtowania się bezrobocia w naszym kraju w I połowie tego roku.
Z komunikatu europejskiego urzędu statystycznego, który ukazał się na początku czerwca, wynika że Polska na koniec czerwca 2021 roku, była wśród 3 krajów Unii Europejskiej o najniższym poziomie bezrobocia.
Według Eurostatu stopa bezrobocia w Polsce na koniec czerwca 2021 roku, ustalana tzw. metodą BAEL (opartą na aktywności ekonomicznej ludzi w wieku zdolności do pracy), wyniosła tylko 3,6 proc. i była o 0,2 punktu procentowego niższa niż maju tego roku.
Polska była przez 4 pierwsze miesiące tego roku liderem wśród krajów o najniższym poziomie bezrobocia w UE, a przez kolejne 2 miesiące znajduje się w pierwszej trójce takich krajów, a w liczbach bezwzględnych według wspomnianej metody BAEL, bezrobocie na koniec czerwca naszym kraju niewiele przekraczało 500 tys. osób.
Z kolei wg GUS stopa bezrobocia mierzona jako odsetek bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wobec całej ludności cywilnej aktywnej zawodowo, na koniec czerwca 2021 roku wyniosła 5,9 proc. i była niższa od tej w maju o 0,2 punktu procentowego.
Te optymistyczne informacje z polskiej gospodarki powodują, że międzynarodowe i krajowe instytucje finansowe weryfikują zdecydowanie w górę prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego w Polsce.
Pod koniec lipca Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) poinformował w swoim cyklicznym raporcie World Economic Outlook, że wzrost gospodarczy w Polsce w 2021 wyniesie 4,6 proc., podczas gdy dotychczasowa prognoza przewidywała wzrost na poziomie 3,5 proc. (oznacza to podniesienie prognozy wzrostu przez MFW aż o 1,1 pkt proc.).
Z kolei prognoza wzrostu gospodarczego w Polsce na rok 2022, także została skorygowana w górę, wg MFW wzrost PKB wyniesie 5,2 proc. i będzie wyższy od wcześniejszych przewidywań o 0,7 proc. pkt proc. (wcześniej MFW przewidywał, że wzrost ten wyniesie 4,5 proc.).
Fundusz wprawdzie podkreśla, że sprawdzalność tych prognoz jest uzależniona od skali i przebiegu 4 fali pandemii koronawirusa w Europie i na świecie ale spodziewa się, że jeżeli nawet skala zakażeń Covid-19 wzrośnie, to poszczególne kraje jednak nie będą zamykały swoich gospodarek, ze względu na poziom zaszczepienia obywateli.
Natomiast na początku lipca tego roku prognozy wzrostu gospodarczego dla Polski i innych europejskich krajów, podniósł i to jeszcze bardziej wyraźnie niż MFW, także Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR).
Prognoza wzrostu PKB w Polsce w 2021 roku wg EBOR jest wyższa od tej wcześniejszej aż o 2 pkt proc (PKB ma wzrosnąć o 5 proc., zamiast wcześniejszych 3 proc.), a w 2022 roku wzrost PKB ma wynieść 4,8 proc.
Jednocześnie jak podkreślił EBOR w 2021 roku, Polska będzie jednym z nielicznych krajów europejskich, który nie tylko odrobi spadek PKB z 2020 roku ale w porównaniu z 2019 rokiem jego gospodarka, będzie na plusie wynoszącym 2,2 pkt proc.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS