52 minuty temu
Duży ból głowy będzie miał prezes Włókniarza Michał Świącik. Działacz za chwilę zdecyduje o przyszłości Fredrika Lindgrena w częstochowskiej drużynie. Szwed w lidze totalnie zawodził, ale w Grand Prix jedzie jak z nut. W tym momencie to trzeci zawodnik świata. Z kogoś takiego może być trudno zrezygnować. Tym bardziej, że Lindgren nie należy do najdroższych graczy na rynku.
1. Maciej Janowski chyba na dobre wypisał się z walki o tytuł mistrza świata. Wrocławianin mógłby powiedzieć, że żużel jest mocno przewrotny. Jeszcze miesiąc temu mógł tryskać humorem. Był bodaj najszybszym zawodnikiem świata. Liderował cyklowi Grand Prix i miał dużo przewagę nad rywalami. Teraz wpadł jednak w duży dołek. Musie się szybko otrząsnąć, by w ogóle skończyć w tym roku z medalem. Złoto wydaje się jednak chyba poza zasięgiem.
2. Dwie rundy w Lublinie pokazały nam, że trudno walczyć o najwyższe cele, jeśli zawodnik bazuje wyłącznie na dużej prędkości na trasie. Podczas ostatniego weekendu Grand Prix ten element był wyjątkowo istotny. Na dystansie ciężko było wyprzedzać tym bardziej, że szpryca momentalnie wyhamowywała żużlowców. To był prawdziwy koszmar dla Janowskiego. Nie można wykluczyć, że na innym torze Polak nie poniósłby aż tak dużych strat.
3. Janowski mógł wyjechać z Lublina załamany, a Bartosz Zmarzlik szczęśliwy. Nie udało mu się co prawda ustrzelić dubletu, ale po weekendzie w Lublinie przebił się na czoło klasyfikacji generalnej. Mistrz świata zyskał też przewagę psychologiczną nad rywalami. Kilka jego akcji zrobiło wielkie wrażenie. Na tyle duże, że niektórym mógł wybić z głowy marzenia o mistrzowskim tytule.
4. Wydaje się, że na ten moment jedynym zawodnikiem, który realnie jest w stanie zagrozić Zmarzlikowi to Artiom Łaguta. Rosjanin jest równie szybki, a do tego nie popełnia zbyt wielu błędów. Jest także bardzo powtarzalny. Czy to wystarczy na złoto? Tego nie wiemy. Nie można jednak wykluczyć, że wojna polsko – rosyjska potrwa aż do ostatniej rundy w Toruniu.
5. Poza Zmarzlikiem i Łagutą wygranym może czuć się też Dominik Kubera. Drugie i trzecie miejsce robią wrażenie. To nic, że jeździ w Lublinie na co dzień. Wychowanek Fogo Unii Leszno pokazał nam wielką żużlową dojrzałość i po raz kolejny potwierdził, że ma papiery na jazdę. W dwa dni zdobył ponad dwa razy więcej punktów niż Krzysztof Kasprzak. Swoją drogą dzisiaj nie zaryzykowalibyśmy stwierdzenia, że Kasprzak do końca zmagań w cyklu zdoła wyprzedzić Kuberę. Byłaby to dość groteskowa sytuacja, ale niestety wielce możliwa.
6. Na ustach kibiców Włókniarza był też w osta … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS