Białowieża ma Puszczę Białowieską, Augustów ma Puszczę Augustowską, zaś w sercu łomżyńskiej starówki rok po roku gęstnieją i pną się ku niebu radosne zagajniki zieleni. Widać po dwóch latach, że Stary Rynek w 603-letnim Mieście Łomża jest niepotrzebny. Kiedyś milczał pokryty czerwonym polbrukiem i nikogo nie obchodził, oprócz gołębi. Teraz stoi obsypany wydmami piasku i opowiada szumem traw i ziela starodawne dzieje. To promocyja Łomży: miniaturka Polski od Tatr po Bałtyk.
Mieszkańcy Łomży zadają sobie i nam pytanie, dlaczego władze miasta nic nie robią ze żwirownią w centrum miasta. Odpowiedzi należy szukać na zdjęciu numer, i w piosence o Górze Królowej Bony: “bo tam jest ukryty skarb”. Na razie nie wiadomo, co to za skarb i jak cenny, ale wywiezienie gór piachu spowoduje utratę skarbów na wieki i potem szukaj wiatru w polu. Przecież nikt nie odda do Łomży skarbu, odkrytego w szczerozłotym piasku mazowieckim. Na fotkach numer 2. i 3 każdy może podziwiać zza szczytów miniaturowych Taterek nasze morskie oczko. A dlaczego ulokowane jest akurat z tej strony, że wygląda jak cembrowina fontanny? To oczywiste – szczyty kamieniczek z filarami tworzą od południa sąsiednie Karpaty, a trochę dalej widać zza Katedry szczyty Himalajów.
2 tysiące za przepis
Hasło “Zasmakuj w Łomży” jest taką nośną promocyją, że chyba wszyscy w Polsce myślą o zimnej Łomży, tej z butelki zielonej. Ale władze w ratuszu rok po roku poszukują potrawy łomżyńskiej na miarę podhalańskch oscypków i gdańskiego dorsza smażonego w maśle. Nagrody za wspomnienie przepisu mamy i babci Pan Mariusz z partnerami i ekipą daje syte i obfite: 2 000 lub 1 000 zł, czyli takie albo wyższe, jak za zwycięstwa w międzynarodowych konkursach teatralnych “Walizka” czy ogólnopolskich konkursach poetyckich Kulki. Zasmakowali w Starym Rynku klienci kilku barów z pierogami i lodziarni. Dostają się tam chodnikami dokoła, nie depcząc rozwijającej się flory i fauny.
Noski i kasztany
Flora rośnie przepięknie. Na wydmach jest zielono i zrobiło się miejscami kolorowo. Kwitną żółte i czerwone kwiaty. – Natura wykorzystuje ziemię, która leży odłogiem – komentuje 88-letnia Danuta Koluśniewska. – Z okna prezydenta miasta to widok ładniejszy, niż polbruk, granit, beton… Na razie Park Krajobrazowy Starego Rynku jest ogrodzony i niedostępny dla mieszkańców i turystów, ale to kwestia czasu. Ponoć zakochani w pięknym mieście lokalsi wspomagają Naturę 2021 i wrzucają po kryjomu noski klonów i kasztany zeszłoroczne. Gołębie jak naturalne drony dorzucają po nasionku.
“Baloniku, nasz malutki…”
Mimo że nikt gołębi zza siatek nie dokarmia, wstęp wzbroniony, to radzą sobie w swoim królestwie znakomicie. Mają sadzawki z wodą, stawy i jeziora, a od strony ratusza nawet kanion, który z góry wypływa, gdy nad Stary Rynek nadciągają czasami chmury i spadnie ożywczy deszcz. Od połowy czerwca do końcówki lipca dominuje ostre słońce, które nie zdołało wypalić prapoczątków Puszczy Łomżyńskiej. Kiedy pagórkowaty teren się ugruntuje, osiądzie i wzmocni, będzie można wytyczyć szlaki wędrowne. Przedsiębiorcy zbudują platformę do lotów balonem i tor saneczkowy na zimę. W zakątkach będzie placyk na ogród w stylu japońskim i jedna cegła po ratuszu z XV czy XVI wieku.
Byle do zimy
W środku lata niektórzy martwią się, że nie została jeszcze posadzona choinka miejska, pod którą Miś Łomżatek zaczeka uroczyście na pasażerów kolejki z lokomotywką i wagonikami. Cóż… Dotąd planiści nie rozstrzygnęli, czy tory prowadzić od dawnej stacji kolejowej przez Dworną czy Długą. W każdym razie, sadzonki choinek ma Nadleśnictwo Łomża – może przed świętami zasadzą. Skoro ludzi tak ciekawi, co się dzieje z ich Starym Rynkiem, to na płocie kartkę powiesić w folii czy cóś?
Mirosław R. Derewońko
PS. “Na Starym Rynku rośnie Puszcza Łomżyńska” to część 2. cyklu “Obrazy bez obrazy”, którego motywy wzięto z obserwacji życia w Łomży. Obrazki bez obrazki to subiektywne impresje 🙂 MRD.
Ziemia niczyja z łańcuchami na niby
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS