Ford Kuga i Ford Explorer pochodzą z różnych światów. Kuga jest najlepiej sprzedającym się SUV-em tej firmy w Europie i trzecim – po Fieście i Focusie – najczęściej kupowanym modelem marki na Starym Kontynencie. Z kolei Explorer po ponad 20 latach przerwy wrócił do nas z USA jako przeszło 5-metrowy kolos w amerykańskim stylu. Oba modele łączy rodzaj napędu – występują jako hybrydy typu plug-in, czyli ładowane z gniazdka, choć o innym potencjale. W ten sposób Ford realizuje strategię elektryfikacji, w której zakłada, że do połowy 2026 roku jego pełna gama samochodów osobowych w Europie będzie poruszać się z zerową emisją – będą to auta w pełni elektryczne lub hybrydowe plug-in. Przestawienie na napędy w 100 proc. elektryczne nastąpi do 2030 roku. A w okresie przejściowym do ery samochodów elektrycznych producent stawia na hybrydyzację pod każdą możliwą postacią – tu najlepszym przykładem jest Kuga dostępna z układem miękkiej hybrydy mHEV, jako tradycyjna hybryda HEV i pierwszy raz w historii jako plug-in.
Z perspektywy kierowcy najciekawszą i najbardziej wydajną technologią jest ładowana z gniazdka hybryda plug-in (PHEV). W porównaniu do konwencjonalnej hybrydy bez wtyczki (HEV) przewyższa ją zaawansowaniem technicznym oraz możliwościami napędu. Stosowany przez Forda układ tworzy znacznie większa bateria i mocniejszy silnik elektryczny, dzięki czemu samochód może długo i przy wyższych prędkościach korzystać wyłącznie z prądu zachowując się jak auto w pełni elektryczne (w trybie EV silnik spalinowy odpoczywa).
Ford Kuga PHEV ST-Line X, czyli hybryda plug-in
/
dziennik.pl
Ford Explorer plug-in
/
Ford
/
Dominik Kalamus
Hybryda plug-in – kiedy warto?
To ważna cecha, która nabiera szczególnego znaczenia, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Polacy w najróżniejszych ankietach deklarują dzienne przebiegi za kierownicą na poziomie 51 km. Z kolei Główny Urząd Statystyczny podaje, że średni dzienny przebieg samochodów w Polsce to 37 km. Wynik ten dodatkowo zawyżany jest przez długie podróże – wakacje, długie weekendy, etc. Mediana przebiegów według GUS wynosi 27 km dziennie. To pokazuje różnicę między percepcją a stanem faktycznym. Innymi słowy – jeździmy mniej, niż nam się wydaje. W deklarację średniego przebiegu na poziomie ponad 50 km idealnie wpisuje się nowoczesne rozwiązanie jakim jest hybryda typu plug-in.
– Podobnie jak w przypadku pojazdów całkowicie elektrycznych, PHEV-y mogą być ładowane zarówno w warunkach domowych z gniazdka lub wallboxa, jak i ze stacji ogólnodostępnych. Co więcej, niektóre modele pozwalają na szybkie uzupełnianie energii prądem stałym (DC). Uniwersalność hybryd typu plug-in jest bardzo duża – w razie braku dostępu do infrastruktury ładowania pozwalają na jazdę wyłącznie na silniku spalinowym – powiedział dziennik.pl Maciej Mazur, dyrektor zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych.
Jego zdaniem kierowcy PHEV mogą maksymalizować korzyści wynikające z wyposażenia pojazdu w gniazdo plug-in odpowiednio planując trasę np. wybierając miejsca docelowe, w pobliżu których znajduje się nieodpłatna infrastruktura ładowania.
– Przykładowo, gdy jadą do kina, oddalonego od miejsca zamieszkania o 20 km, w czasie seansu mogą doładować samochód na stacji ogólnodostępnej. Po upływie dwóch godzin energia w akumulatorze trakcyjnym pojazdu jest już często uzupełniona w 100 proc. A podczas powrotu do domu nie zachodzi potrzeba włączania silnika spalinowego – zauważył szef PSPA.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS