A A+ A++

Reakcje niektórych środowisk tradycjonalistów na list apostolski Franciszka „Traditionis custodes” świadczą o tym, że dokument ten był naprawdę potrzebny, żeby oddzielić ziarno od plew.

Dobra wiadomość jest taka, że papież nie zabronił odprawiania Mszy trydenckiej, a jedynie ograniczył używanie przedsoborowego rytu Mszy św. w Kościele. Franciszek nie jest przeciwnikiem Mszy trydenckiej, którą przecież zna od dziecka, bo taką odprawiano w Kościele w czasach jego młodości, formacji zakonnej, przygotowania do kapłaństwa.

Sama Msza nie jest więc problemem. Są nim poglądy niektórych tradycjonalistów, którzy uważają, że można odprawiać tylko Mszę trydencką, nie uznają więc Mszy posoborowej, odmawiają przyjęcia całości nauczania Soboru Watykańskiego II i posoborowego nauczania Kościoła. Są nawet tacy, którzy nazywają papieża heretykiem i nie wymieniają imienia Franciszka we Mszy świętej, co w praktyce oznacza zerwanie przez nich jedności z papieżem i Kościołem.

To dlatego Franciszek zobowiązał biskupów do upewnienia się, że grupy proszące o Mszę trydencką „nie wykluczają ważności i prawowitości reformy liturgicznej [z 1970 roku – KAI], nakazów Soboru Watykańskiego II i Magisterium papieży”.

Od kilku dziesięcioleci trwa dialog Stolicy Apostolskiej z tradycjonalistami skupionymi wokół Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X. Kolejni papieże czynili gesty dobrej woli: Benedykt XVI zdjął ekskomunikę z nielegalnie wyświęconych biskupów i zezwolił na odprawianie Mszy trydenckiej każdemu kapłanowi, a Franciszek przyznał księżom Bractwa prawo do spowiadania wszystkich katolików. Jednak stanowisko Bractwa uległo wręcz usztywnieniu. Domaga się ono, aby wszyscy katolicy przyjęli jego wizję Kościoła, opartą na bardzo wąsko rozumianej Tradycji.

Właśnie dlatego papież w swoim liście apostolskim podkreślił, że „opiekunami Tradycji” są biskupi. To do nich (a nie do grup jej samozwańczych „obrońców”) należy rozeznawanie, co jest nienaruszalnym elementem Tradycji, należącym do istoty wiary, a co tylko zewnętrznym wyrazem tej wiary, który Kościół może zmieniać.

Zaufajmy Franciszkowi. On naprawdę wie, co robi. A dla niektórych zwolenników Mszy trydenckiej podporządkowanie się papieskim decyzjom będzie prawdopodobnie ostatnią próbą katolickości.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Paweł Bieliński

dziennikarz Katolickiej Agencji Informacyjnej.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolicyjny pościg za skradzionym samochodem. Za kierownicą siedział…14-latek
Następny artykułPonad pół miliona szczepionek na COVID-19 podano w miejskich punktach szczepień w Warszawie