Po skoku z wysokości ponad 4,5 kilometra jeden ze spadochroniarzy miał problem ze sprzętem
Pewną rodzinę w Kalifornii odwiedził niespodziewany gość. Przez dach wprost do ich kuchni wpadł spadochroniarz. Brytyjskiemu komandosowi, podczas skoku z wysokości blisko pięciu kilometrów, nie otworzył się w prawidłowy sposób spadochron.
Historię brytyjskiego żołnierza opisał dziennik “The Times”. Do niecodziennego zdarzenia doszło kilka dni temu w mieście Atascadero w Kalifornii.
Brytyjscy żołnierze stacjonujący w Camp Roberts ćwiczyli skoki ze spadochronem, które miały się odbywać metodą HALO (High Altitude – Low Opening), która polega na otwarciu spadochronu na niewielkiej wysokości.
Awaria spadochronu
Po skoku z wysokości ponad 4,5 kilometra jeden ze spadochroniarzy miał problem ze sprzętem – jego spadochron nie otworzył się w pełni. Żołnierz użył więc spadochronu zapasowego.
Ten jednak został rozłożony zbyt późno. W efekcie mężczyzna nie zdołał wytracić prędkości i spadł na dach jednego z domów, a następnie wpadł do kuchni.
ZOBACZ: Gruzja. Polak zaatakowany na ulicy w Tibilisi. Napastnik ranił go nożem
Właścicieli budynku nie było wtedy w domu, dlatego na pomoc spadochroniarzowi ruszyli sąsiedzi, którzy byli świadkami całego zdarzenia.
Byłam w szoku. Pobiegłam zobaczyć co się stało. Spadochroniarz miał otwarte oczy, ale nie wiedziałam, czy jest ranny – powiedziała telewizji KSBY News pielęgniarka Rose Martin, która jako jedna z pierwszych dotarła do mężczyzny. – Myślę, ze to prawdziwy cud. Kto przeżywa lądowanie bez spadochronu? – dodała kobieta.
laf/Interia
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS