Stowarzyszenie Przyjaciół Dorzecza Gwdy we wtorek, 6 lipca, zaalarmowało media, że w wielkopolskiej miejscowości Krajenka (powiat złotowski) na rzece Głomia doszło do katastrofy ekologicznej. Na zlecenie urzędu gminy pracownik Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie w ciągu zaledwie dwóch godzin spuścił wodę w rzece o kilka metrów, odsłaniając jej dno.
Wędkarze jako pierwsi rzucili się ratować narybek. Pomagali im mieszkańcy i młodzież. Do wspólnego wyławiania dołączyli też aktywiści. Jak relacjonowali, niestety większości stworzeń wodnych nie udało się uratować. W gęstym mule ugrzęzły ryby, w tym gatunki chronione: różanka, lin czy koza, a także małże, raki. Woda w górnym biegu rzeki miała praktyczne nie płynąć, w dolnym spływała czarna maź, powstała na skutek gwałtownego spływu osadów dennych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS