Kilkanaście tysięcy złotych – taka kwota (łącznie) czeka na swoich właścicieli w biurze rzeczy znalezionych starostwa powiatowego. Oprócz pieniędzy do odbioru jest też sporo rowerów.
W lutym tego roku dwukrotnie trafiły tam spore sumy (informowaliśmy o tym TUTAJ i TUTAJ). Mimo rozpowszechnienia informacji na ten temat, nikt się po nie nadal nie zgłosił. Urzędnicy nie zdradzają, o jakie dokładnie sumy chodzi w tych dwóch przypadkach, wiadomo natomiast, że wszystkich znalezionych pieniędzy jest 7408 zł i 900 dolarów.
– Środki te wpłacamy na konto depozytowe starostwa – informuje Joanna Kupś, rzecznik prasowy.
W biurze są teraz 172 „znaleziska”. Najwięcej rowerów, bo aż 81. Jak usłyszeliśmy od rzecznika, większość z nich jest w niezbyt dobrym stanie.
Poza jednośladami przeważają telefony, różnych marek i wartości. Co jeszcze trafiło do tego biura? Radia samochodowe, sztuczna biżuteria, deskorolki, rakieta do tenisa, dziecięcy wózek…
Jak jest z odbiorami?
– W ubiegłym roku po swoją własność zgłosiła się jedna osoba, w tym nie było jeszcze nikogo – informuje rzecznik.
Aby odebrać zgubioną rzecz, trzeba opisać czas i miejsce jej zgubienia, okoliczności, wygląd tej rzeczy, podać jej cechy charakterystyczne, okazać potwierdzenia zakupu lub inne dowody potwierdzające, że rzecz jest naszą własnością.
– Jeśli w ciągu dwóch lat od dnia znalezienia rzeczy właściciel jej nie odbierze, wówczas osobą do tego uprawnioną jest znalazca, który otrzymuje od nas zawiadomienie. Jeśli i on nie odbierze znalezionej rzeczy, wówczas jej właścicielem staje się powiat – tłumaczy Joanna Kupś.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS