A A+ A++

Wcześniej Stany Zjednoczone niechętnie sprzedawały uzbrojenie Filipińczykom, którym odmawiano go ze względu na ostrą politykę wewnętrzną prowadzoną przez prezydenta Rodrigo Duerte, wymierzoną przeciwko handlarzom narkotyków i terroryzmowi. Teraz, po osiągnięciu porozumienia obronnego najwyraźniej się to zmienia.

Łącznie Departament Stanu wydał trzy zgody. Pierwsza dotyczy sprzedaży 12 samolotów wielozadaniowych F-16 Block 70/72 – 10 wersji C i dwóch dwumiejscowej wersji D. Maksymalny związany z nimi pakiet może mieć wartość maksymalnie 2,43 mld USD (aczkolwiek realna kwota, jak często bywa w wypadku transakcji FMS, może być niższa). Poza samolotami Filipińczycy mają możliwość nabyć w jego ramach nabyć m.in. do trzech zapasowych silników, trzy zapasowe radiolokatory z aktywnie elektronicznie skanowanym szykiem antenowym AN/APG-83, do trzech dodatkowych systemów zobrazowania IPDG (Improved Programmable Display Generator), trzy dodatkowe komputery misji, trzy dodatkowe systemy nawigacyjne GPS/INS.

Reklama

Pakiet obejmuje także 24 pociski powietrze-powietrze średniego zasięgu AIM-120C-7/C-8 AMRAAM plus jeden dodatkowy system naprowadzania do nich, trzy zestawy ogonowe do bomb LJDAM, sześć 250 kg bojowych bomb MK-82 i sześć ćwiczebnych, sześć zasobników celowniczych Sniper, trzy zapasowe działka M61A1 Vulcan.

Do tego dochodzi liczne wyposażenie dodatkowe, systemy, pakiety logistyczne i szkoleniowe. W ogłoszeniu wyszczególniono też jakie szyby na uzbrojenie uwzględnia pakiet i poza standardowymi znalazło się też dostosowanie do pocisków przeciwokrętowych Harpoon i różnej klasy bomb.

Kolejne dwie zgody dotyczą właśnie uzbrojenia. Do 120 mln USD mają kosztować pociski AGM-84L-1 Harpoon Block II. Za te pieniądze Manila ma otrzymać 12 pocisków bojowych i dwa ćwiczebne, a także części zamienne do nich, pakiety logistyczne i szkoleniowe.

Trzecia zgoda dotyczy sprzedaży pocisków powietrze-powietrze krótkiego zasięgu AIM-9X Sidewinder Block II – 24 bojowych i 24 ćwiczebnych wraz z pakietami towarzyszącymi za cenę do 42,4 mln USD.

W uzasadnieniu do Harpoonów napisano, że mają one wraz z nosicielami w postaci F-16 przyczynić się do zwiększenia interoperacyjności z sojusznikami, wzmacniając możliwości obrony przeciw siłom nawodnym. Wspomniano też, że Filipiny modernizują właśnie swoją flotę samolotów bojowych, tak aby poprawić swoją obronę. System ma zwalczać i odstraszać „morskich agresorów”, kontrować ewentualną blokadę morską i zapobiegać desantom z morza.

Takiej argumentacji nie skojarzyć z narastającym konfliktem terytorialnym z Chińską Republiką Ludową, której „kutry rybackie” w liczbie około 200 jednostek od miesięcy kotwiczyły na filipińskich wodach terytorialnych „chroniąc się przed burzą”. Chińczyków w niewybrednych słowach wypraszał stamtąd kilka tygodni temu minister spraw zagranicznych Filipin. A to tylko jeden z wielu filipińsko-chińskich incydentów na morzu, w których biorą często udział okręty obydwu państw. Prawda jest jednak taka, że poza słowami Filipińczycy dysponują bardzo ograniczonymi możliwościami zagrożenia temu potencjalnemu nieprzyjacielowi.

Do niedawna Manila nie dysponowała w ogóle bojowym lotnictwem odrzutowym. Obecnie rolę tą pełni 12 lekkich myśliwców FA-50PH Golden Eagle zakupionych od Republiki Korei. Biorąc pod uwagę ich możliwości jest więc niewiele lepiej. 12 F-16C/D z Harpoonami może dać jednak realne możliwości zadania Chinom strat w przypadku ich ewentualnej agresji. Takich, które pozwolą Manili doczekać pomocy ze strony sojuszników.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSytuacja epidemiologiczna w powiecie kłodzkim. Piątek, 25 czerwca 2021
Następny artykułPogoda na weekend. Czy odetchniemy od upałów?