Tiktoker @maciej_leczycki pisze o sobie, że jest niezależnym autorem. Dodaje, że od 15 lat jest w stałym związku i ma piątkę dzieci. W mediach społecznościowych radzi kobietom, aby odkładały miłosne igraszki z partnerem na kolejne randki, bo “maksymalne odraczanie współżycia to najlepszy test na mężczyznę i na jego zaangażowanie”. Przestrzega też panie, przed przystojnymi mężczyznami. Mówi, że w takich łatwiej i szybciej można się zakochać, co sprzyja nadmiernemu zaangażowaniu w relację. “Seks z takim mężczyzną powoduje jeszcze większy wzrost twojego przywiązania. To daje odwrotny efekt, on się oddala” – twierdzi Tiktoker. Rozmawiamy z psychoterapeutką Biancą-Beatą Kotoro dlaczego tego typu treści są krzywdzące zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn.
Anna Podlaska, WP Kobieta: Seks na pierwszej randce to temat, który wzbudza wiele emocji. Czy to, że damy się ponieść pożądaniu na pierwszym spotkaniu może mieć wpływ na powodzenie ewentualnej relacji?
Bianca-Beata Kotoro: psycholog, terapeuta, psychoseksuolog, ekspert marki Durex: Nie raz miałam w terapii czy na szkoleniach pary, które po latach wspominały, że szalony seks był na pierwszej randce. I na szczęście nie było w tym wstydu czy pogardy, ale przyjemne, pobudzające wspomnienie.
Z moich obserwacji wynika, że ludzie nie od dziś poszukują odpowiedzi, czy seks można uprawiać na pierwszej randce, lub na której powinien być. Ale to tak nie działa, nie ma algorytmu – każdy z nas jest inny i inaczej funkcjonuje. Czymś innym jest randka, na której tak silne iskrzy, a emocje i pożądanie sięgają zenitu, że już w jej połowie obie strony mają ochotę zedrzeć z siebie ubrania, a czym innym kalkulowanie, planowanie, liczenie na bliskość, zawód, jeżeli tego nie będzie czy wręcz próba uratowania owej randki poprzez zbliżenie intymne.
Pewien TikToker snuje teorie, że atrakcyjne kobiety odwlekają pójcie do łóżka z mężczyzną. Dodaje, że to świetna strategia na sprawdzenie partnera. Jeżeli nie poczeka, to oznacza, że był nic nie wart, a relacja z nim nie rokowała.
Absolutnie nie podpisałabym się pod tymi radami. Własna ochota na seks to jest jedno, a podejście partnera do związku, relacji, znajomości to jest drugie. W kwestiach związkowych lubimy pewną pogoń, zabieganie wzajemne, ale ono nie ma być wykalkulowane. Związek to nie jest gra, którą ktoś wcześniej opisał i teraz trzeba trzymać się danych reguł.
Ocenie podlegamy przez cały czas. Zarówno wówczas, jak decydujemy się na seks, jak również wtedy, kiedy nie mamy na niego ochoty.
Dokładnie. Bardzo często sami siebie oceniamy negatywnie po tym, jak zdecydujemy się już na zbliżenie. Padają teksty: “Co ja zrobiłam?”, “Nigdy mi się to wcześniej nie zdarzyło”, “Nie wiem co mi strzeliło do głowy”. Często od razu tłumaczymy się ze swoich zachowań, sami się piętnujemy, uważamy, że zrobiliśmy coś złego, wstydliwego, krępującego. Jeżeli podjęliśmy taką decyzję, trzeba ją przyjąć, zaakceptować i się nie obwiniać czy nie usprawiedliwiać.
Często te pierwsze spotkania na żywo poprzedzone są przecież wieloma rozmowami np. przez media społecznościowe. Więc pewna więź jest już po części zbudowana.
Co na temat seksu na pierwszej randce mówią badania?
Wiele badań wskazuje na to, że kobiety częściej katują się po pierwszych randkach, na których był seks. Obawiają się, że mężczyzna oceni je, jako “łatwe”, że nie zechce się więcej spotkać, że właśnie to przekreśliło możliwość zawiązania relacji itp. Te wszystkie obawy są związane niestety często z zachwianym poczuciem własnej wartości i stereotypami przekazywanymi pokoleniowo.
Kulturowo narzucono nam też kwestię, co wypada kobiecie, a co mężczyźnie. I tu standardy mamy podwójne. Ważne jest więc nasze podejście do życia i to, co dla nas znaczy intymność, relacja czy seks. Dla jednych ważniejsze będą emocje, dla innych mniej, a seks będzie tylko sprawą fizyczną.
Ten sam TikToker, o którym wspomniałam wyżej głosi, że maksymalne odraczanie seksu, to najlepszy test na mężczyznę.
Rozumiem, że ten mężczyzna mówi o sobie, ma do tego prawo. Ale mówienie tego jako prawdy objawionej, już nie jest w porządku. A poza tym myślę, iż wielu mężczyzn mogłoby się poczuć urażonych, że należy ich regulować seksem. Dobry seks to wzajemna chęć i zgoda, a nie układ “coś za coś”.
Oczywiście podsycanie namiętności jest potrzebne na każdym etapie związku. Nie jest jednak sprawdzonym i uniwersalnym patentem na udane pożycie przetrzymanie partnera do 50. randki, lub do ślubu. Jedno jest wiadome, że wyznacznikiem powodzenia relacji nie jest to, czy pójdziemy do łóżka na pierwszej randce, 20., a wstrzemięźliwość nie zawsze prowadzi do stałego związku i nie gwarantuje zakochania.
Z jakimi problemami w związkach najczęściej spotyka się pani obecnie na terapiach?
Często jest tak, że ludzie nie zgrywają się w swoich potrzebach seksualnych, mają inne libido, upodobania, brakuje w ich relacji rozmów na ten temat, za to jest wiele pretensji i frustracji. A seks, tym bardziej seks z emocjami to kwestia w związku bardzo ważna i więziotwórcza. Jeżeli mamy pozytywne nastawienie do partnera, to już sam jego dotyk wzbudza w nas fale pozytywnych emocji.
Bardzo często słyszę też od kobiet, że mają za złe mężczyznom, że oni zawsze przeżywają orgazm i mają frajdę z każdego zbliżenia. Kojarzą uniesienie z wytryskiem, nie zdając sobie sprawy, że są to dwie oddzielne kwestie. Mamy niestety dużą niewiedzę w zakresie naszej seksualności, fizjologii czy anatomii. A do tego dochodzi jeszcze brak dobrej komunikacji między partnerami w temacie swoich potrzeb, które często po prostu są niewypowiedziane i nienazwane.
Zapraszamy na grupę FB – #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: [email protected]
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS