Czy nyski Rynek zostanie zamknięty dla ruchu kołowego? Od dłuższego czasu w naszym mieście ścierają się dwa poglądy – jeden mówi, że Rynek powinien być zamknięty dla ruchu, a drugi zakłada pełne otwarcie.
Wiele miast ma swoje Rynki zamknięte dla aut, jednak to wcale nie znaczy, że wszystkie. Przez lata najlepszym przykładem była sama Nysa, gdzie przez centrum i sam Rynek przebiegał ważny szlak komunikacyjny. Część miast jednak ogranicza ruch – co dobrze widać na przykładzie Paczkowa, gdzie po rewitalizacji ruch został utrzymany, jednak piesi dostali znacznie więcej przestrzeni dla siebie.
Tych miejsc wypoczynku będzie więcej. Chcemy żeby Rynek jako serce miasta wrócił do mieszkańców jako miejsce spacerów oraz wypoczynku, a dopiero w drugiej kolejności, aby tam parkowali auta – mówi burmistrz Kordian Kolbiarz.
Docelowo za kilka lat chcemy zupełnie wyprowadzić ruch samochodowy z Rynku. Takie są tendencje ogólnoświatowe i my to rozumiemy. Jesteśmy dobrze skomunikowanym miastem, a teraz jest taka tendencja aby budować miasta w kontekście tzw. kwadransa – czyli tak, aby dojść do wybranego miejsca w 15 minut.
Kordian Kolbiarz, burmistrz Nysy
Gdzie zatem pomieścić auta, które znikną z Rynku? Ten problem mają rozwiązać nowe parkingi – jeden przy szpitalu, a drugi przy Centrum Przesiadkowym.
Przypomnijmy, że obecny ciąg – Kolejowa, Wrocławska, Rynek i Celna został wyremontowany w ramach Programu Gospodarki Niskoemisyjnej. Dlatego też, przez 5 lat od czasu oddania inwestycji na tym obszarze nie mogą być pobierane opłaty za parkowanie oraz musi zostać utrzymana tzw. trwałość inwestycji – czyli w tym przypadku utrzymanie ruchu kołowego oraz funkcjonowanie bezpłatnej linii autobusowej E.
Obecnie Gmina Nysa rozstrzygnęła przetarg na remont południowej części Rynku, placu przed Domem Wagi, ulicy Sukienniczej oraz terenu wokół pomnika marszałka Józefa Piłsudskiego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS