A A+ A++

Pasy pokonały 1:0 Wisłę Płock po golu Marcosa Alvareza z rzutu karnego. Krakowian martwi krótki występ Pellego van Amersfoorta, który po nieco ponad kwadransie opuścił boisko z kontuzją.

Po piątej wygranej na swoim stadionie i dopiero drugiej w tym roku, Pasy mają na koncie 27 punktów, wyprzedzili Wisłę i są coraz bliżej zapewnienia sobie gry w ekstraklasie w sezonie 2021/2022. We wtorek Podbeskidzie Bielsko-Biała przegrało ze Śląskiem Wrocław, a w środę Stal Mielec zdobyła punkt przeciwko Jagiellonii Białystok i mają po 21 punktów. Trzeba jednak pamiętać, że mielczanie mają rozegrane jedno spotkanie mniej.

Dobrze dobrana taktyka i konsekwencja dała Cracovii punkt w niedzielnym spotkaniu z Legią. W Warszawie dobrze grał także Marcos Alvarez, ale w 20. kolejnym występie we wszystkich rozgrywkach nie strzelił gola, a z tego przede wszystkim rozlicza się napastników. Tym bardziej takiego, który przychodząc do ekstraklasy z 2. Bundesligi był typowany na jedną z gwiazd trwającego sezonu. Tymczasem piłkarz z hiszpańsko-niemieckimi korzeniami zdobył bramkę tylko w pierwszej kolejce ekstraklasy. Wiele czasu stracił również przez zakażenie koronawirusem i poważną kontuzję.

Przełamanie z 11 metrów

Przeciwko Wiśle Płock Alvarez ponownie wybiegł w podstawowym składzie, by pod koniec sprytnie zagrać  z 16 metrów do Rivaldinho, który następnie był faulowany przez Angela Garcię. Do „jedenastki” pewnie podszedłby najlepszy strzelec zespołu, Holender Palle Van Amersfoort, ale pomocnika od ponad 20 minut nie było na boisku. W 17. minucie zszedł z boiska i trzymał się za udo, co niepokoi sztab i kibiców Pasów, bo już w sobotę czekają ich derby z Wisłą. Za van Amersfoorta wszedł właśnie Rivaldinho, który wywalczył karnego, ale on też miał problemy ze zdrowiem i po przerwie nie wybiegł na boisko.

Na drugiego gola dla Cracovii Alvarez czekał aż 242 dni. Zmylił Krzysztofa Kamińskiego, uderzając na dwa tempa.

W drugiej połowie krakowianie nie zamierzali rzucać się na Wiślaków i za wszelką cenę iść po drugiego gola. To goście musieli prowadzić grę, a Cracovia mogła się skupić na obronie i kontrze, ewentualnie stałuch fragmentach. Po dośrodkowaniu Thiago ze stojącej piłki do siatki głową trafił Matej Rodin, ale jego radość z pierwszego trafienia w polskiej lidze była przedwczesna. Środkowy obrońca był na spalonym. Świetną szansę miał również Sylwester Lusiusz, jednak po jego strzale świetnie interweniował Kamiński.

W bramce gospodarzy po raz drugi w tym sezonie stanął Lukas Hrosso, który pewnie interweniował po strzale Mateusza Lewandowskiego w piątej minucie doliczonego czasu (jedyna celna próba gości). Na mecz z Wisłą zespół nie wyszedł już z trójką środkowych obrońców, ale w drugim meczu z rzędu udało się zachować czyste konto. Po przerwie do gry wrócił Jakub Kosecki.

Cracovia – Wisła Płock 1:0 (1:0)

Bramka Alvarez (42., karny).

Cracovia: Hrosso – Rapa, Marquez, Rodin, Rocha – Sadiković, Lusiusz – Fiolić (77. Kosecki), van Amersfoort (17. Rivaldinho, 46. Dimun), Thiago – Alvarez (76. Strózik).

Wisła: Kamiński – Vallo, Uryga, Rzeźniczak, Garcia (70. Merebaszwili) – Kocyła (70. Pyrdoł), Szwoch, Lagator, Tomasik – Sheridan (86. Lewandowski), Tuszyński.

Żółte kartki: Thiago – Garcia (dwie, druga już po zejściu z boiska), Tuszyński.

Czerwona kartka: Garcia (80., za dwie żółte)

Sędziował Piotr Lasyk (Bytom).

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułStefania Sansonna: Świetnie się bawiłam
Następny artykułArcyważna wygrana Legii w meczu na szczycie