To było trzecie w tym sezonie starcie obu zespołów. Wcześniej na wyjeździe gliwiczanie zremisowali 2:2 w spotkaniu ligowym i wygrali 2:1 w ćwierćfinale Pucharu Polski. Nie przegrali też trzech spotkań w poprzednim sezonie. Warszawianie złą passę przerwali w najlepszym momencie, bo zwycięstwo bardzo ich przybliża do obrony tytułu mistrza kraju. Z kolei Piast przegrał po siedmiu ligowych występach bez porażki.
W Gliwicach w zastępstwie zawieszonego za czerwoną kartkę trenera Czesława Michniewicza gości poprowadził jego asystent Przemysław Małecki.
Legioniści dominowali w pierwszej połowie. Strzelali z bliska, po wielu dośrodkowaniach, i zza pola karnego. Tyle, że były to uderzenia niecelne lub takie, z którymi gliwicki bramkarz radził sobie bez problemów.
Gospodarze mieli duże problemy z przedostaniem się w pobliże bramki rywali. Udało się to Tiago Alvesovi, jedna Portugalczyk wbiegając w pole karne posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. Golkiper legionistów Artur Boruc pozostawał przez większość czasu bezrobotny.