06.04.2021r. 12:23
Odbywające się we wtorek przedterminowe wybory parlamentarne w Grenlandii zdecydują o losie planowanej kopalni uranu i metali ziem rzadkich. Projekt ma podważyć dominację Chin w tej dziedzinie i dać wyspie większą niezależność, ale większość mieszkańców jest przeciwko inwestycji.
Kvanefjeld jest uważane za największe na świecie nieeksploatowane złoże metali ziem rzadkich, czyli kluczowych pierwiastków do wytwarzania telefonów komórkowych, baterii, samochodów i elektroniki. Koncesję na wydobycie otrzymała australijska firma Greenland Minerals, co ma znaczenie wobec dominacji Chin, które odpowiadają za ponad połowę wydobycia tych materiałów. Na miejscu potwierdzono m.in. depozyty neodymu, prazeodymu, terbu i dysprozu.
Obecny rząd liczył przy tym, że zyski z kopalni dadzą wyspie większą niezależność finansową od Danii.
Do eksploatacji złoża może jednak nie dojść, bo według sondaży zdecydowanym faworytem wyborów jest lewicowa i separatystyczna partia Inuit Ataqatigiit (Wspólnota ludzi), sprzeciwiająca się kopalni. Partia może liczyć na 36 proc. poparcia i 12 miejsc (4 więcej niż dotychczas) w liczącym 31 mandatów parlamencie. Tymczasem według sondaży rządzący dotychczas socjaldemokraci z partii Siumut będą na drugim miejscu z 23 proc. głosów i 8 mandatami, czyli o 1 mniej niż dotąd.
We wtorkowych wyborach zagłosować może 41 tys. mieszkańców wyspy.
Czytaj również:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS